Dane z USA ostudzą zapał optymistów?

Wyraźna poprawa klimatu inwestycyjnego w czwartek, do czego przyczyniły się wypowiedzi przedstawicieli Ludowego Banku Chin, którzy stwierdzili, iż bank centralny podejmie dodatkowe działania mające wzmocnić jedną z największych gospodarek świata, a także lepsze wyniki amerykańskich spółek i odreagowanie na rynku surowców, doprowadziły do osłabienia się dolara względem głównych walut.

Dane z USA ostudzą zapał optymistów?
Źródło zdjęć: © DM BOŚ

31.07.2009 09:53

Wyraźna poprawa klimatu inwestycyjnego w czwartek, do czego przyczyniły się wypowiedzi przedstawicieli Ludowego Banku Chin, którzy stwierdzili, iż bank centralny podejmie dodatkowe działania mające wzmocnić jedną z największych gospodarek świata, a także lepsze wyniki amerykańskich spółek i odreagowanie na rynku surowców, doprowadziły do osłabienia się dolara względem głównych walut.

Notowania funta wzrosły dzisiaj rano do 1,6540 USD, a euro powróciło w okolice 1,4125 USD. Słabsza passa wspólnej waluty w ostatnim czasie to m.in. efekt wczorajszej publikacji raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, w którym zasugerowano, aby Europejski Bank Centralny jeszcze długo utrzymywał niskie stopy procentowe, a rządy krajów strefy euro podjęły wspólne działania zmierzające do naprawy sytuacji w sektorze bankowym. Niezależnie od polemiki z tezami raportu, część inwestorów mogła uznać, iż euro jest nieco przewartościowane. Jednak nawet, jeżeli tak jest, to w dłuższym terminie euro może nadal drożeć kosztem dolara, którego już za kilka miesięcy mogą czekać poważne problemy. W krótkoterminowej perspektywie sytuacja jest nieco inna. Perspektywa spadku EUR/USD nawet w okolice 1,3750 w ciągu najbliższych 2 tygodni wcale nie jest tak odległa.

Inwestorzy zwracający więcej uwagi na detale najpewniej zauważyli, iż wczorajszy handel na Wall Street nie zakończył się po najwyższych poziomach sesji (te zostały ustanowione ciągu kilkudziesięciu minut po otwarciu się notowań). Niemniej nie przeszkodziło to w porannej zwyżce EUR/USD w okolice 1,4145 (dopiero inwestorzy europejscy zareagowali „prawidłowo”, w efekcie czego o godz. 9:24 notowania wynosiły już tylko 1,4104). Na tym tle właściwie zachował się złoty, który tak jak się można było tego spodziewać, nie zdołał sforsować bariery na poziomie 4,15 zł za euro. Nie wykluczone, iż stanie się ona poziomem z którego rozpocznie się właściwa korekta lipcowych zwyżek naszej waluty. Do tego jednak potrzebny będzie impuls - z zagranicy.

Dzisiaj rynki otrzymają trzy istotne informacje. Pierwsza to publikacja szacunków dotyczących inflacji HICP w strefie euro, zwłaszcza w kontekście pogłębiającej się deflacji (w lipcu mogło być -0,4 proc. r/r), co może mieć pewien wpływ na rynek EUR/USD w kontekście wczorajszych „sugestii” MFW dla ECB. Druga, dzisiaj najważniejsza, to publikacja danych o PKB w II kwartale w USA. Oczekuje się wprawdzie pewnej poprawy, gdyż gospodarka mogła skurczyć się zaledwie o 1,5 proc. wobec spadku o 5,5 proc. w I kwartale. Szacunki te mogą być jednak obarczone sporą dozą pomyłki, co przy obecnym, dość optymistycznym nastawieniu części inwestorów, może doprowadzić do dość gwałtownej reakcji (chociażby na rynku akcji). Dla „statystyków” istotny będzie też odczyt indeksu PCE Core w II kwartale, który mógł wzrosnąć do 2,4 proc. r/r z 1,6 proc. r/r. Warto też zwrócić uwagę na odczyt Chicago PMI, który będzie trzecią istotną informacją - szacunki mówią o jego wzroście w lipcu do 43 pkt. z 39,9 pkt. Podsumowując, ryzyko
gwałtownych reakcji po publikacji w/w danych, powinno skłonić część inwestorów do realizacji zysków już wcześniej, w efekcie czego cały dzień może upłynąć dzisiaj pod znakiem spadków notowań EUR/USD, co przełoży się na osłabienie złotego.

EUR/PLN: Wsparcie 4,15 na euro trzyma dość mocno, co dobrze wróży pod kątem szans na ewentualne odbicie w górę. Wskaźniki wciąż nie generują wyraźnych sygnałów sugerujących taki scenariusz. Pierwszym istotnym oporem będą już okolice 4,18, gdzie przebiega średnia 7-sesyjna. Niemniej dopiero zwyżka do 4,20 dawałaby szanse na rozwinięcie ruchu na kolejne dni. W przeciwnym razie rynek utkwi w wąskiej konsolidacji 4,15-4,18. W przypadku wyraźnego złamania w dół poziomu 4,15 (mniejsze prawdopodobieństwo) celem stają się okolice 4,10.
USD/PLN: Odbicie na EUR/USD i utrzymujący się wokół 4,15 kurs EUR/PLN, doprowadziły do zejścia USD/PLN poniżej wsparcia na 2,95. W efekcie w godzinach nocnych zbliżyliśmy się do 2,9250-2,93. Tyle, że dzienne wskaźniki coraz wyraźniej wskazują na zupełnie inny scenariusz - to ruch powyżej 3 zł. Do tego, aby się tak stało potrzebny jest jednak korzystny splot wydarzeń na EUR/PLN (ruch w stronę 4,20) i EUR/USD (spadek do 1,40 i poniżej). EUR/USD: Od momentu, kiedy w środę wieczorem notowania spadły w okolice 1,40, rynek cały czas próbuje zrealizować korektę wzrostową, która bynajmniej nie świadczy zbytnio o sile strony popytowej na euro. Wydaje się, że ranne maksimum na 1,4145 to wszystko na dziś i kolejne godziny przyniosą spadek w okolice 1,40. Taki scenariusz sugeruje chociażby przebieg wskaźników intraday, a także ujęcie dzienne.
Marek Rogalski
analityk DM BOŚ S.A.

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
eurozłotydolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)