Daniel Olbrychski przesadził z Biedronką?

Reklama Biedronki, w której główną rolę odegrał Daniel Olbrychski nie spodobała się niektórym byłym i obecnym pracownikom sieci. Stowarzyszenie Stop Wyzyskowi - Biedronka wystosowało list do aktora, w którym potępia jego udział w kampanii

Daniel Olbrychski przesadził z Biedronką?
Źródło zdjęć: © screen You Tube

02.04.2013 | aktual.: 17.06.2014 09:21

Powodem do napisania listu były również kontrowersyjne, zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia, wypowiedzi aktora, które ukazały się w tygodniku „Wprost”. Olbrychski w udzielonym wywiadzie stwierdził m.in, że reklama wyszła naprzeciw jego oczekiwaniom prywatnym, upodobaniom kulinarnym - (…) bo polska żywność smakuje mi najbardziej. W zasadzie w tej reklamie nie gram, tylko mówię prawdę, (...) tyle lat pracowałem na swoją twarz, że mogę teraz schylić się po te pieniądze" - powiedział na łamach „Wprost”.

Stowarzyszenie Stop Wyzyskowi - Biedronka skrytykowało słowa aktora. „Problem w tym, że sieć sklepów Biedronka, sprzedając tę polską żywność, wsławiła się planowym wyzyskiem tysięcy pracujących w ich sklepach Polaków, a także polskich producentów zaopatrujących sklepy Biedronka, kilku z nich wręcz zbankrutowało na skutek nieuczciwych praktyk zarządu tej firmy” – napisano w liście. Stowarzyszenie przypomniało Olbrychskiemu sprawy, w których Biedronka naruszała prawa pracownicze i została uznana za winnego np. w sprawie zmuszania przez 10 lat kobiet do pracy w warunkach rażąco naruszających zasady BHP.

„Cenimy Pana jako znakomitego aktora. Jest nam przykro, że to właśnie Pan reklamuje usługi portugalskiej sieci. Chcielibyśmy nadal kojarzyć Pana raczej jako Kmicica z ‘Potopu’ i Karola Borowieckiego z ‘Ziemi obiecanej’ niż jako Starszego Pana Lubiącego Polskie Jedzenie z Biedronki” - pisze stowarzyszenie do Olbrychskiego. „Wierzymy, że po lekturze naszego listu przemyśli Pan raz jeszcze, czy na pewno chce Pan być nadal ‘twarzą Biedronki’. (…) Pańskie szlacheckie pochodzenie, o którym Pan wielokrotnie publicznie wspominał, w tym przypadku szczególnie zobowiązuje. Wielokrotnie grał Pan role Polaków, wielkich patriotów, którzy honor cenili sobie najbardziej. Wierzymy, że jest Pan człowiekiem honoru nie tylko na ekranie!” – czytamy dalej w liście.

Olbrychskiego wysłano również do kina. Zaproponowano mu obejrzenie filmu „Dzień kobiet”, który powstał m.in. na podstawie historii i dokumentów udostępnionych przez stowarzyszenie.

Przewodniczący zarządu Stowarzyszenia Stop Wyzyskowi - Biedronka, Edward Gollent zapytany o powody powstania listu, odpowiada krótko.

- Uważamy, że elity społeczne mają powinność do spełnienia w stosunku do swojego społeczeństwa. Tymczasem, znany aktor grający role bohaterów narodowych, wielkich Polaków, nadto publicznie podkreślający swoje szlacheckie pochodzenie, opowiada się po stronie portugalskiej firmy, która wsławiła się planowym wyzyskiem tysięcy pracowników, w szczególności kobiet, często matek samotnie wychowujących dzieci. Która do dnia dzisiejszego ma ogromny niespłacony dług. Nadto firmy, która wykazała się szczególną determinacją w zwalczaniu osób oraz organizacji społecznej, które miały odwagę przeciwstawić się jej nieuczciwym praktykom. Chcieliśmy po prostu zapytać Daniela Olbrychskiego, czy na pewno wie co robi.

Jak informuje wirtualnemedia.pl, aktor na razie milczy w całej sprawie, nie komentuje treści listu. Natomiast biuro prasowe Jeronimo Martins Polska zwróciło uwagę na to, że "stowarzyszenie opisało w liście przypadki i sprawy sądowe sprzed lat, dawno już zakończone i rozstrzygnięte. Firma podkreśla, że od tego czasu znacząco poprawiła standardy pracy w Biedronce, w efekcie czego otrzymała m.in. od Krajowej Izby Gospodarczej tytuł Pracodawcy Godnego Zaufania” – czytamy w wirtualnemedia.pl.

Daniel Olbrychski w reklamie Biedronki

JK,WP.PL

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (959)