Demonstracja Solidarności ws. pracowników społecznych

Ok. półtora tysiąca związkowców z Solidarności uczestniczyło w manifestacji w sprawie warunków zatrudnienia tamtejszych pracowników pomocy społecznej.

Obraz

Ok. półtora tysiąca związkowców z Solidarności uczestniczyło w manifestacji w sprawie warunków zatrudnienia tamtejszych pracowników pomocy społecznej. Związkowcy grożą strajkiem, miasto wskazuję na potrzebę "racjonalizacji" przywilejów.

Związkowcy przy dźwiękach petard i trąbek przeszli ulicami miasta pod częstochowski magistrat, protestując tam przeciw stanowisku lewicowych władz samorządowych. Pod koniec ub. roku prezydent Częstochowy wypowiedział obejmujący ok. 800 osób ponadzakładowy układ zbiorowy pracy dla pracowników pomocy społecznej w mieście. Jego zapisy będą obowiązywać do końca tego roku.

"Na razie wszystkie te przywileje branżowe (), jeżeli chodzi o Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej i Dom Pomocy Społecznej w Częstochowie, funkcjonują. Trwają negocjacje dotyczące ewentualnego zawarcia innego ponadzakładowego układu zbiorowego - takiego, który będzie do przyjęcia dla obu stron" - powiedział PAP w czwartek rzecznik częstochowskiego magistratu Włodzimierz Tutaj.

Lider częstochowskiej Solidarności Mirosław Kowalik ocenia jednak, że miasto nie traktuje negocjacji poważnie, delegując na nie osobę, która nie ma możliwości podejmowania w tej sprawie decyzji. "Miasto nie wykazuje tu minimum dobrej woli żeby choć dać sygnał, że jest zainteresowane układem zbiorowym" - ocenił związkowiec.

Według Tutaja władze miasta rozumieją, że związkowcy bronią dotychczasowych przywilejów. "Natomiast miasto chce to troszeczkę zracjonalizować. Stawiamy przede wszystkim na jakość pomocy społecznej (...). Ważne, by te usługi były na właściwym poziomie - także, żeby często była tu wartość dodana, którą dają organizacje pozarządowe" - wskazał rzecznik.

Tutaj podkreślił, że "prawa pracownicze należy chronić i należy ich przestrzegać", natomiast "ten ponadzakładowy układ zbiorowy generuje zbyt wysokie koszty", a także "stwarza sytuację pewnego nierównego traktowania różnych grup branżowych w samorządowych jednostkach organizacyjnych".

Miasto wskazuje też, że pod dotychczasowym układem zbiorowym podpisała się tylko Solidarność, natomiast dialog powinien być prowadzony z "różnymi organizacjami". Tutaj zaznaczył, że kilka dni temu do miasta spłynął list otwarty przedstawicieli tego sektora, w wymowie idący w przeciwnym kierunku niż zdanie związków.

"Związkowcy uważają, że nie należy zlecać organizacjom pozarządowym większej liczby zadań publicznych z zakresu pomocy społecznej, bo to może grozić ograniczeniem zatrudnienia w jednostkach pomocy społecznej" - zaznaczył rzecznik.

Lider częstochowskiej Solidarności zaznaczył, że miasto przekazało już pewne zadania organizacjom pozarządowym i nie było protestów. "My nie protestujemy, kto ma prowadzić zadania pomocy społecznej, upominamy się o warunki pracy pracowników, o wynagrodzenie i ich stabilność" - wskazał.

"Jeżeli będzie to zagwarantowane, a pracownicy przekazani do organizacji pozarządowych mieli to teraz zagwarantowane, bo obejmuje ich układ zbiorowy, nie będziemy wtrącać się w właściciela. Jeśli podopieczni będą mieli większy zakres pomocy, lepsze możliwości rehabilitacji, jesteśmy za. Chodzi o pracowników" - podkreślił Kowalik.

Tutaj zaznaczył, że negocjacje w sprawie ponadzakładowego układu zbiorowego będą trwały - odbyły się już trzy spotkania, kolejne jest planowane w maju. "Dla nas perspektywa jest jasna. Mamy spór zbiorowy w placówkach zakończony, mamy protokół rozbieżności w obecności mediatora, przygotowujemy na połowę maja referendum w tych zakładach pracy i będzie strajk" - zaakcentował Kowalik.

W czwartkowym proteście będącym inicjatywą krajowych struktur branżowych pomocy społecznej Solidarności uczestniczyli związkowcy z różnych regionów. Jak oceniali niektórzy, pod pretekstem oszczędności samorządy zmierzają do szerokiej komercjalizacji jednostek samorządowych, w tym pomocy społecznej, co będzie skutkować utratą miejsc pracy, obniżeniem płac, forsowaniem umów śmieciowych i obniżką jakości usług.

Źródło artykułu:

Wybrane dla Ciebie

Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Te naczynia z Pepco groźne dla zdrowia. Kupiłeś? Zniszcz lub zwróć
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Nastolatek wyłudził 600 tys. zł. Zakładał garnitur i udawał adwokata
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Podhalański Patrol Budowlany. Tak walczą z patodeweloperką w Zakopanem
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Gdzie wyrzucić styropian po telewizorze albo lodówce? Oto odpowiedź
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Problemy giganta. Makro zamyka cztery hale w Polsce
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Już omijają nowe prawo. Były radny zrobił akcje w markecie
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Butelka wody Ustronianka wywołała burzę. Mamy komentarz Kauflandu
Duża zmiana w Biedronce. Klienci szybko ją zobaczą
Duża zmiana w Biedronce. Klienci szybko ją zobaczą
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
To już plaga na Podlasiu. Rolnicy znajdują niebezpieczne przedmioty
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Nocowanie w studio. Wyjazd busem. Nietypowa oferta pracy dla Polaków
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Zamienią ulicę w deptak? Mieszkańcy mają dość nocnych rajdów
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"
Gminy zmieniają zasady segregacji odpadów. Koniec z "za darmo"