Dobre wieści zdementowane, euforia trwa

MFW zaprzeczył, by miał pożyczyć Włochom pieniądze, a Niemcy odrzucają pomysł elitarnych euroobligacji. Mimo to indeksy giełdowe poszły mocno w górę. Święty Mikołaj się zbliża.

Dobre wieści zdementowane, euforia trwa
Źródło zdjęć: © Open Finance

28.11.2011 | aktual.: 28.11.2011 18:00

Z mikstury złych i dobrych informacji i pogłosek w poniedziałek inwestorzy przymknęli oko na te pierwsze, a podchwycili te drugie. Nastrojów nie było w im w stanie popsuć to, że część tych dobrych została zdementowana, a pojawiały się kolejne złe. Międzynarodowy Fundusz Walutowy zaprzeczył, że rozważa udzielenie Włochom pożyczki w wysokości 400-600 mld euro, a Niemcy zdementowały pogłoski o emisji euroobligacji dla państw o najwyższym ratingu. Do tego agencja Moody's oświadczyła, że w przypadku pogłębienia się kryzysu w strefie euro, zagrożone byłyby oceny wiarygodności wszystkich państw europejskich, a OECD ogłosiła, że Europa znalazła się w stanie łagodnej recesji i obniżyła prognozy wzrostu na 2012 r. z 1,6 do 0,2 proc. Równie pesymistyczny scenariusz kreślą analitycy Barclays Capital. Aukcje papierów skarbowych Belgii i Włoch przyniosły zdecydowany wzrost ich rentowności. Bykom pomagała opinia, że Fed szykuje się do skupu obligacji hipotecznych za ponad pół miliarda dolarów oraz nadzieje związane z
rozpoczynającymi się we wtorek obradami ministrów finansów i grudniowym szczytem państw Unii Europejskiej.

Indeksy w Paryżu i Frankfurcie zaczęły dzień od zwyżek sięgających 1,5 proc. Te umiarkowanie dobre nastroje szybko przeszły w fazę euforii. Jeszcze przed południem CAC40 zyskiwał niemal 4 proc. a DAX szedł w górę o prawie 3,5 proc. Liderami były jednak zyskujące po ponad 4,5 proc. wskaźniki w Moskwie i Helsinkach. Po ponad 3 proc. rosły indeksy w Brukseli, Madrycie i Mediolanie. Na niewielkich minusach pozostawały jedynie Ateny, Bukareszt i Sofia.

Warszawski parkiet powielał scenariusz grany na głównych giełdach europejskich. WIG20 i WIG rozpoczęły sesję od wzrostu o około 1 proc. Po dwóch godzinach handlu indeks naszych największych spółek dotarł do 2216 punktów, zyskując 2,4 proc. Po lekkiej korekcie przez większą część sesji przebywał nieznacznie powyżej 2200 punktów, czyli około 2 proc. nad poziomem piątkowego zamknięcia. W stawce największych firm prym wiodły banki. Akcje BRE i Pekao zyskiwały chwilami po 6 proc. Papiery PKO zwyżkowały o ponad 3,5 proc. Po ponad 5 proc. w górę szły walory Kernela i GTC. Przed południem po kilka dziesiątych procent traciły jedynie akcje Getinu, PBG, PGNiG i PZU. Na rynek małych i średnich spółek euforia nie dotarła. mWIG40 i sWIG80 zyskiwały po około 1 proc. Mocnym akcentem zaczęła się sesja na Wall Street. Już w pierwszych minutach handlu indeksy zyskiwały po 2,5 proc., a wkrótce skala zwyżki zwiększyła się do 3 proc. Ten optymizm to zasługa bardzo dobrego wyniku osiągniętego przez amerykańskich handlowców w
miniony piątek, rozpoczynający sezon świątecznych zakupów oraz nadziei na rozwiązanie europejskich kłopotów z zadłużeniem. Na giełdach naszego kontynentu tak silna zwyżka za oceanem dodała bykom nowych sił. Na godzinę przed końcem sesji CAC40 zyskiwał 5 proc., a DAX szedł w górę o ponad 4,5 proc.

Nasz indeks największych spółek w tej euforii uczestniczył w ograniczonym zakresie. Ostatecznie zyskał 2,22 proc., WIG wzrósł o 2,02 proc., mWIG40 o 1,85 proc., a sWIG80 o 1,15 proc. Obroty wyniosły 687 mln zł.

Roman Przasnyski, Open Finance

akcjegpwgiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)