Dragados wygrał z drogowcami
Koniec budowy dróg ekspresowych? Nie tak prędko! Sąd Okręgowy w Warszawie wydał precedensowy wyrok. Ma on ogromne znaczenie dla losów setek kilometrów ekspresówek, na które przetarg unieważniła GDDiKA.
01.06.2012 | aktual.: 01.06.2012 09:18
W najczarniejszym scenariuszu wyrok może kosztować generalną dyrekcję ponad 10 mld zł, bo otwiera drogę do realizacji zaniechanych inwestycji - informuje "Puls Biznesu".
Hiszpański Dragados, inwestor giełdowej firmy Pol-Aqua zwyciężył w starciu z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał rządowej instytucji kontynuację przetargu na trasę S-7 (Radom - granica województwa mazowieckiego).
Dragados złożył w nim najtańszą ofertę, wartości 677 mln zł, ale dyrekcja rok temu skasowała przetarg. Jeśli śladem Hiszpanów pójdą inne firmy budowlane i uzyskają podobne wyroki, dyrekcja będzie musiała wznowić przerwane rok temu postępowania. Oprócz konkursu na S-7 GDDKiA anulowała także 14 innych przetargów.
Na razie GDDKiA musi się zastanowić, co zrobić w sprawie S-7 i Dragadosu. - Czekamy na pisemne uzasadnienie wyroku. Kiedy je otrzymamy, podejmiemy decyzję - twierdzi Urszula Nelken, rzecznik GDDKiA.
- Nie wierzę, by dyrekcja była w stanie wykonać wyrok sądu, ale zagranie Dragadosu to majstersztyk - ocenia Zbigniew Kotlarek, prezes Polskiego Kongresu Drogowego i były szef GDDKiA.