Draghi mógłby wesprzeć hossę
Po bardzo gwałtownym początku tygodnia, kiedy najpierw rynki wystraszyły się konfliktu zbrojnego na Ukrainie, później zaś odreagowały po wtorkowej konferencji Putina, temat Krymu ma już mniejszy wpływ na notowania. O ile sytuacja nie zaogni się wyraźnie, koniec tygodnia będzie stał pod znakiem wydarzeń o charakterze makroekonomicznym: dziś mamy decyzję EBC, jutro zaś dane z USA.
06.03.2014 08:59
EBC był pod presją aby podjąć działanie już w styczniu i lutym, jednak po tym, jak obniżył stopę referencyjną w listopadzie do 0,25%, wstrzymywał się z dalszymi krokami. Podczas konferencji po poprzednim posiedzeniu Draghi wskazał na dużą niepewność, którą miała zmniejszyć nowa projekcja. Rada Banku będzie nią dziś dysponować i po raz pierwszy będzie ona zawierała prognozy na 2016 rok. W dużej mierze od tej projekcji zależeć będzie, czy EBC podejmie kolejne kroki. Czy są na to szanse? Sygnały od ostatniego posiedzenia były sprzeczne. Z jednej strony dane wskazują generalnie na poprawę w aktywności gospodarczej, co już wcześniej było odnotowane przez EBC. Dla Banku celem numer jeden jest inflacja i ta w lutym nie spadła tak jak oczekiwano, a pozostała na poziomie 0,8%. Odczyt był jednak sporym zaskoczeniem, gdyż w Niemczech, Hiszpanii i we Włoszech, gdzie opublikowano dane krajowe, inflacja okazała się niższa niż w styczniu i niższa niż oczekiwano. Zatem dane o inflacji są niejednoznaczne. Do tego mamy
rekordowo niską nadpłynność na rynku, która sprawia, iż rynkowe stopy w euro są wyższe niż wtedy, gdy EBC decydował się na ostatnią obniżkę. Wydaje się zatem, iż decyzja EBC jest sprawą otwartą. To szansa dla rynków akcji, gdyż po danych o inflacji powszechnie oczekuje się, iż EBC nie zmieni parametrów polityki. Co ciekawe, rynki akcji nie specjalnie reagowały na wczorajsze, bardzo słabe dane z USA. Indeks ISM dla sektora usług odnotował spadek z 54 do 51,6 pkt., zaś ADP, pokazał wzrost liczby miejsc pracy w sektorze prywatnym o 139 tys. Co prawda było to więcej niż w styczniu (127 tys.), ale znacznie poniżej trendu i oczekiwań rynku (160 tys.). Amerykańskie dane są cały czas zniekształcane przez efekty pogodowe, które jeszcze w lutym dawały o sobie znać, tym niemniej wśród ekonomistów rosną obawy, czy słabsze dane to jedynie czynnik pogodowy. Nie przeszkodziło to jednak wczoraj inwestorom na Wall Street – amerykańskie indeksy nadal pozostają w okolicach historycznych szczytów.
Dziś poza decyzją EBC (13:45, konferencja o 14:30) mamy jeszcze kilka innych wydarzeń. W Niemczech (12:00) opublikowane zostaną dane o zamówieniach w przemyśle, w USA tygodniowe dane z rynku pracy (14:30, ostatnio raporty te z reguły rozczarowywały), o 13:00 decyzję podejmie też Bank Anglii, choć tu w zasadzie wszystko wydaje się jasne (Bank nie zmieni parametrów polityki, a w przeciwieństwie do EBC, po decyzji nie ma konferencji prezesa). Po udanej sesji w Azji, gdzie Nikkei wzrósł o ponad 1,5%, na otwarciu rosną też kontrakty na WIG20, aktualnie (8:50) o 10 pkt. w relacji do wczorajszego zamknięcia. Podobne nastroje mamy w Europie.
dr Przemysław Kwiecień CFA
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.