Drogowy boom może okazać się mrzonką
Wirtualne pieniądze i falstart w przygotowaniu inwestycji to bariery drogowych kontraktów - pisze "Puls Biznesu".
13.03.2008 | aktual.: 13.03.2008 16:47
Zapowiadany boom inwestycyjny w drogownictwie może pozostać tylko w głowach urzędników, jeśli nie nastąpi usprawnienie przygotowania kontraktów, ich projektowania i zasad finansowania. Obawia się tego Wojciech Malusi, prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD), która zrzesza ponad 230 firm.
_ Spotkaliśmy się niedawno ze Zbigniewem Rapciakiem, wiceministrem infrastruktury. Przedtem wydrukowałem ze strony internetowej Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad informacje o rozpisanych w tym roku przetargach. Prawie nie ma przetargów na prace budowlane _ - mówi Wojciech Malusi.
Warunkiem przyspieszenia inwestycji jest zwiększenie wydatków budżetowych.
_ Średnio w Unii Europejskiej, ale także w krajach bałkańskich wydaje się z budżetu na infrastrukturę drogową 1 proc. PKB. U nas - 0,3 proc. _ - twierdzi Wojciech Malusi.
Więcej w "Pulsie Biznesu"
Polecamy:
» Codzienny przegląd prasy ekonomicznej