Fed nie zaskoczył
Fed nie zaskoczył rynków finansowych prezentując gołębi komunikat, pod którym podpisali się wszyscy głosujący członkowie Komitetu. Tym samym publikacja komunikatu nie stała się pretekstem ani do umocnienia dolara ani do przeceny na rynkach akcji.
27.01.2011 | aktual.: 27.01.2011 09:41
W tej sytuacji zasadniczym impulsem dla rynków w tym tygodniu mogą być jeszcze dane o amerykańskim PKB, które poznamy jutro. Dziś rynki czekają m.in. na tygodniowe dane o nowych bezrobotnych oraz wyniki Microsoftu.
EURUSD – komunikat gołębi, jednomyślność zachowana
Treść komunikatu nie mogła zaskoczyć – wiadomym było iż wobec braku wyraźnych sygnałów poprawy z rynku pracy Fed zaprezentuje komunikat zgodny z wcześniejszą linią, czyli gołębi. Fed podkreśla, iż ożywienie gospodarcze jest zbyt słabe aby obniżyć wyraźnie stopę bezrobocia, a zagrożeń inflacyjnych nie ma. Dopóki miesięczne raporty z rynku pracy nie pokażą bardziej konsekwentnej poprawy, ten ton nie ulegnie zmianie.
To co ewentualnie wchodziło w grę to wyłamanie się z konsensusu R.Fishera i C.Plossera, którzy mają raczej jastrzębie poglądy. Nie jest powiedziane, iż ci panowie nie uczynią tego na kolejnych posiedzeniach, jednak fakt, iż podpisali się pod komunikatem oznacza, iż dopiero zauważalna poprawa sytuacji na rynku pracy może zmobilizować (nieliczny) obóz jastrzębi w Fed. Tym samym komunikat Fed należy odbierać jako lekko niekorzystny dla dolara.
Tak też komunikat Fed został przez rynek przyjęty – euro zyskało wobec dolara, chociaż ruch jest bardzo umiarkowany. Para zbliża się do poziomu 1,3750, gdzie znajduje się dość silny opór, euro zdaje się być już dość mocno wykupione, a dynamika ostatnich wzrostów zmalała. Jednak cały czas obowiązuje nas średnioterminowy trend wzrostowy, gdyż podtrzymująca go linia jest konsekwentnie broniona. Gdyby została ona przełamana, pierwszym sygnałem sprzedaży byłoby przełamanie wsparcia 1,3640, kolejny podobny poziom to 1,3540.
OIL – zapasy rosną, cena też
Silny wzrost zapasów paliw w USA nie zaszkodził notowaniom ropy. Zapasy ropy wzrosły aż o 4,8 mln baryłek, tj. czterokrotnie więcej niż oczekiwał rynek. Wzrost zapasów benzyny wyniósł 2,4 mln baryłek i był nieznacznie wyższy od oczekiwań. Te teoretycznie niekorzystne dla cen ropy dane nie przełożyły się na rynek. Wczoraj notowania ropy dynamicznie odrabiały straty z początku tygodnia. Wszystkiemu „winne” są rynki akcji, bez których większej korekty w notowaniach surowców przemysłowych nie będzie.
Póki co sytuacja techniczna ropy przypomina tę z ostatniego kwartału minionego roku, kiedy konsolidacja w rejonie oporu rozpoczęła korektę pędzącą. To byłby dla byków bardzo optymistyczny scenariusz, gdyż oznaczałoby to, iż wsparcie na poziomie 92,10 USD nawet nie powinno być testowane. Ostateczny kształt korekty jednak w dużym stopniu będzie zależał od sytuacji na Wall Street.
W kalendarzu – tygodniówki z USA i Microsoft
Najważniejszą publikacją makroekonomiczną w dniu dzisiejszym będą tygodniowe dane o nowych bezrobotnych w USA. Liczba zarejestrowań zaraportowana tydzień temu obniżyła się do 404 tys. i rynek oczekuje, iż utrzyma się w okolicach tego poziomu, co (biorąc pod uwagę skok zarejestrowań sprzed dwóch tygodni) mogłoby zostać uznane za kontynuację poprawy na rynku pracy i umocnić dolara. Dolar zyskałby jednak silniej, gdyby liczba zarejestrowań okazała się niższa niż 400 tys. Dane poznamy o 14.30, podobnie jak dane o zamówieniach dóbr trwałego użytku (konsensus +1,5% m/m i +0,8% m/m po wyłączeniu środków transportu). Do inwestorów docierają ciągle także raporty ze spółek. Dziś najważniejszym będzie raport Microsoftu (po sesji w USA, konsensus 68c). Wcześniej (przed rozpoczęciem sesji w USA) wyniki podadzą m.in. Nokia, Caterpillar, Lockheed Martin i Procter&Gamble.
dr Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.