Finroyal pod lupą ABW
Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego prześwietla kolejny parabank, spółkę Finroyal. Od niedawna pracujemy także nad tą sprawą - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" rzecznik ABW Maciej Karczyński.
27.08.2012 | aktual.: 27.08.2012 13:09
"DGP" pisze, że sytuacja klientów Finroyal niczym nie różni się od osób, które powierzyły swoje pieniądze Amber Gold. Doszło nawet do tego, że część osób starało się siłą odzyskać swoje oszczędności wdzierając się do oddziałów parabanku. Z siedziby Finroyal na skradziono m.in. sprzęt komputerowy.
"DGP" ustalił, że podczas przeszukania w siedzibie firmy, ABW znalazła prawdziwą dokumentację księgową spółki. Może ona zdradzić, co faktycznie działo się ze środkami klientów skuszonych dwukrotnie wyższym oprocentowaniem depozytów niż w tradycyjnych bankach.
Jak mówi jeden ze śledczych, może wyjść na jaw, że zgodnie z logiką piramidy finansowej z pieniędzy wpłacanych przez nowych klientów gwarantowano zyski pozostałym.
Gazeta przypomina, że już w 2009 r. Komisja Nadzoru Finansowego doniosła prokuraturze o podejrzeniach, że Finroyal może oszukiwać klientów. Ale sprawa utknęła w martwym punkcie i dopiero po wybuchu afery wokół Amber Gold, śledczy postanowili poważniej potraktować też tę sprawę - stwierdza "DGP".
Według dziennika dodatkowo jeden z wątków dotyczy Amber Gold i jego twórcy Marcina P. Prawdopodobnie chodzi o transakcję przejęcia Finroyala przez Amber Gold. Chodzi o rzekome przejęcie przez Marcin P. firmy Finroyal. Informowała o tym kilka tygodni temu TVP Info. Sam zainteresowany zaprzeczył tym doniesieniom.