Trwa ładowanie...
18-06-2010 17:23

Giełdowy handel w sennych nastrojach

Piątkowa sesja stała pod znakiem braku istotnych informacji i wydarzeń, a więc
i impulsów do zmian na rynkach finansowych. Handel na giełdach toczył się dość leniwie
i bez większych emocji. Niewiele się też wyjaśniło w kwestii perspektyw na najbliższą przyszłość.

Giełdowy handel w sennych nastrojachŹródło: Gold Finance
d3uczeo
d3uczeo

Piątkowa sesja stała pod znakiem braku istotnych informacji i wydarzeń, a więc i impulsów do zmian na rynkach finansowych. Handel na giełdach toczył się dość leniwie i bez większych emocji. Niewiele się też wyjaśniło w kwestii perspektyw na najbliższą przyszłość. Na rozstrzygnięcia przyjdzie więc poczekać do przyszłego tygodnia. Nieco emocji na naszym rynku dostarczyła jedynie ostatnia godzina notowań. W wyniku gry związanej z rozliczaniem kontraktów terminowych WIG20 rósł w końcówce sesji przez moment o 1,2 proc., a obroty skoczyły o ponad dwa miliardy złotych.

Polska GPW

Główne indeksy na warszawskim parkiecie zaczęły dzień od niewielkiej zwyżki. WIG20 zyskiwał na otwarciu niecałe 0,4 proc., a wskaźnik szerokiego rynku rósł o 0,2 proc. Wielkiej chęci do wzrostu i zatarcia kiepskiego wrażenia po czwartkowej słabości nie było widać. Wskaźniki małych i średnich spółek zachowywały się wyraźnie gorzej, tracąc po 0,1-0,2 proc., a w ciągu dnia pogłębiały skalę spadków. W pierwszej fazie sesji najlepiej radziły sobie nasze spółki surowcowe. Po ponad 1 proc. rosły ceny walorów KGHM i Lotosu, nieznacznie ustępowały im papiery PKN Orlen. Słabo zachowywały się walory banków. Do południa trwało systematyczne osuwanie się indeksów, które reagowały na pogorszenie się nastrojów na parkietach europejskich. WIG20 spadł pod kreskę, docierając do poziomu 2348 punktów, z którego byki ruszyły do obrony swoich pozycji. Pomogły im dane o 14 proc. wzroście produkcji przemysłowej, jednak pod koniec sesji górę wzięły nastroje europejskie i „emocje” związane z rozliczeniem kontraktów terminowych.
Efektem tych ostatnich był przejściowy wzrost indeksu największych spółek o 1,2 proc. i zwyżka obrotów. Ich wartość przekroczyła 3,1 mld zł. WIG20 zyskał 0,42 proc., a WIG wzrósł o 0,06 proc. Wskaźnik średnich spółek zniżkował o 0,8 proc., a sWIG80 stracił 0,46 proc.

Giełdy zagraniczne

W trakcie czwartkowej sesji na Wall Street chęć do wzrostów walczyła z kiepskimi danymi, szczególnie z rynku pracy. Ostatecznie nieznacznie przeważył ten pierwszy czynnik. Niewielkie zwyżki indeksów każą przyznać punkty bykom, jednak ich zwycięstwo nie było zbyt przekonujące. Pozycja wyjściowa do kontynuacji ruchu w górę jest dobra, ale trudno ocenić, czy rzeczywiście się pojawi. Odporność na nie najlepsze informacje makroekonomiczne kiedyś może się skończyć.

Na główne parkiety azjatyckie powróciły spadki. W przypadku Nikkei zniżka była zupełnie symboliczna, sięgała setnych części procenta. Można ją traktować jako niegroźną korektę wcześniejszych wzrostów. Za to Shanghai B-Share stracił 2,7 proc., zaś Shanghai Composite spadł o 1,8 proc. Niedawna próba wyjścia w górę z tendencji bocznej stoi więc pod znakiem zapytania.

d3uczeo

Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie zaczęły dzień od niewielkiej zwyżki, sięgającej 0,1-0,2 proc. W pierwszej fazie handlu byki nie wykazywały wielkiego zapału, jednak skala wzrostu zwiększyła się do 0,3-0,4 proc. Przed południem przodowały wskaźniki w Atenach i Madrycie, rosnąc po 1,4-1,6 proc. W naszym regionie wyróżniał się węgierski BUX, zwyżkujący o ponad 1 proc. W Sofii i Bukareszcie wskaźniki ledwie przekraczały poziom czwartkowego zamknięcia, zaś w Moskwie indeks rósł o 0,6 proc. W ciągu dnia nastroje systematycznie się pogarszały. Indeksy w Paryżu i Frankfurcie spadły około południa pod kreskę. Jedynie londyński FTSE zachował niezależność i zyskiwał 0,6 proc. Osłabieniu oparły się także Ateny i Madryt. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 rósł o 0,2 proc., a DAX zyskiwał 0,1 proc.

Waluty

Po czwartkowym dynamicznym wyskoku wspólna waluta wciąż trzyma się mocno. Dziś przed południem kontynuowała zwyżkę, atakując poziom 1,24 dolara. Kurs euro rośnie konsekwentnie już od 7 czerwca, poddając się tylko niewielkim i krótkotrwałym korektom. Od tego czasu zyskał już 4,5 proc. Osiągnięcie może nie jest zbyt imponujące, ale konsekwencja tego ruchu świadczy o jego poważniejszych podstawach i możliwości przerodzenia się w dłuższą tendencję.

Po niedawnych wahaniach sytuacja na naszym rynku nieco się ustabilizowała. Już w czwartek kurs dolara spadł poniżej 3,3 zł i dziś przed południem trzymał się tego poziomu. Podobnie było w przypadku wspólnej waluty. Wyceniano ją na 4,06-4,07 zł., o około 3 grosze mniej niż w czasie przejściowego osłabienia w poprzednich dniach. Jedynie frank trzyma się wciąż dość mocno. Widać tu lekką tendencję spadkową, jednak nie jest łatwo zejść bardziej zdecydowanie poniżej poziomu 2,95 zł. Jeśli sytuacja na światowych rynkach finansowych pozostanie stabilna, nasza waluta ma szansę na umocnienie się.

Podsumowanie

W trakcie dzisiejszej sesji nasz indeks największych spółek zachowywał się stosunkowo dobrze na tle pozostałych wskaźników europejskich. Przede wszystkim wykazywał pewną niezależność wobec dyktującego kierunek zmian DAX-a. Mieliśmy także do czynienia z dość rzadkim przypadkiem pozytywnej reakcji WIG20 na zaskakująco dobre dane o wzroście produkcji w polskim przemyśle. Nie spowodowały one co prawda euforii, a radość nie utrzymała się zbyt długo, ale w warunkach panującego dziś marazmu, dobre i to.

Roman Przasnyski
główny analityk Gold Finance

| Powyższy tekst jest wyrazem osobistych opinii i poglądów autora i nie powinien być traktowany jako rekomendacja do podejmowania jakichkolwiek decyzji związanych z opisywaną tematyką. Jakiekolwiek decyzje podjęte na podstawie powyższego tekstu podejmowane są na własną odpowiedzialność. |
| --- |

d3uczeo
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3uczeo