Giełdy rosną po dobrych danych
Coraz więcej wskazuje na to, iż na Starym Kontynencie mamy ożywienie. To dobra wiadomość dla rynków akcji, które dzięki temu odrabiają straty z ubiegłego tygodnia. Jednocześnie dane nie wystarczyły aby umocnić euro. Dziś dane z USA.
03.09.2013 09:55
Lepsze dane z Europy, giełdy w górę
Niemcy, Włochy, Hiszpania – do niedawna taka lista rzadko kiedy pojawiała się w kontekście ekonomicznym. Niemcy radziły sobie nieźle przez cały okres kryzysu, zaś dwa pozostałe kraje były członkami klubu świń (PIIGS), którym wróżono wieczną stagnację. Wydaje się jednak, iż po szoku spowodowanym programami oszczędnościowymi i dzięki aktywnej polityce EBC kraje te wychodzą na prostą. Jak się dowiedzieliśmy wczoraj, w każdym z nich wskaźnik PMI przekroczył wartość 50 pkt. Francja nie była wiele niżej – 49,7 pkt. To zaś oznacza, iż w całej strefie euro mamy ożywienie.
Oczywiście nie należy od razu popadać w przesadny optymizm. Ożywienie w krajach południa jest nadal bardzo kruche. Po pierwsze, obecnie firmy mogą odbudowywać zapasy, co może być po części mylone z szybką poprawą koniunktury. Po drugie wzrost poprzez eksport nadal jest potrzebny, co sprawia, że Europa jest poniekąd na łasce chińskich władz. Ma szczęście, gdyż te najwyraźniej wystraszyły się głębszego spowolnienia i poluzowały nieco politykę.
Wczoraj kontrakt na indeks Eurostoxx50 wzrósł o ponad 2%. Rynek jest jednak cały czas w fazie korekty. Co więcej dane nie wystarczyły do tego, aby umocnić euro. Kurs EURUSD testuje obecnie kluczowe wsparcie 1,3170, co pokazuje siłę zbliżającego się posiedzenia Fed (na którym może dojść do ograniczenia QE). Ożywienie jest natomiast istotne w dłuższym terminie. Jeśli zostanie utrzymane, hossa na europejskich parkietach może zostać utrzymane.
Szwajcarski PKB w górę
PKB Szwajcarii wzrósł w drugim kwartale o 0,5% q/q. To znacznie więcej niż oczekiwał rynek (0,3%) i tylko minimalnie mniej niż w pierwszym kwartale (0,6%). Dwa tak dobre kwartały z rzędu sprawiają, iż roczny wzrost to już 2,5%. Na chwilę obecną nie ma to wpływu na notowania CHF, które ciągle są przycumowane do EUR. Nie sądzimy, aby SNB wycofał się wkrótce ze swojej polityki i pozwolił już na umocnienie franka, który fundamentalnie nadal jest przewartościowany. Jednak dane oznaczają, iż Bank może siedzieć z założonymi rękoma i nie musi podejmować żadnych dodatkowych działań.
W kalendarzu - ISM
Dziś w kalendarzu liczy w zasadzie liczy się tylko jedna cyfra – amerykański indeks ISM (16.00, konsensus 54,2 pkt.). Warto zwrócić uwagę na to, jak zachowa się subindeks zatrudnienia, który ostatnio wzrósł aż o 5,7 pkt. do 54,4 pkt. Dobre dane mogą rozstrzygnąć kwestię wsparcia na EURUSD.
Na wykresach:
AUDUSD, W1 – po decyzji Banku Australii para AUDUSD zaczęła zwyżkować. Wcześniej notowania osuwały się przez dwa tygodnie, docierając do poziomu 0,8900, przy którym znajdowała się bariera popytowa. Obecny ruch do góry jest zgodny z bieżącymi oznaczeniami wynikającymi z Teorii Fal Elliotta. Od strony technicznej cały czas notowania mogą tworzyć rozbudowaną falę czwartą, gdzie obecnie może powstawać fala c. Aktualnie najbliższe miejsce oporu to górne ograniczenie w niebieskim kanale trendowym, który jest wyrysowany na podstawie minimum fali 1 i 3 oraz na podstawie szczytu fali 2. Jest to zazwyczaj miejsce docelowe dla fali 4.
USDPLN, D1 – para USDPLN od kilku dni konsoliduje się przy ostatnich wierzchołkach, które zostały ustanowione w momencie pokonania linii szyi w odwróconej formacji głowy z ramionami.
Modelowy zasięg dla opisanej struktury wypada dopiero w rejonie 3,27, gdzie również znajduje się ekspansja 161,8% mierzona dla prawego ramienia. Na tę chwilę rynkowe byki mają duży problem z trwałym pokonaniem sierpniowego szczytu, które to miejsce jest obecnie najbliższym oporem. Tymczasem wsparcia są bardziej odległe i wypadają dopiero w okolicach pokonanej linii szyi oraz przy dołku wynikającym z prawego ramienia – 3,14.
dr Przemysław Kwiecień
główny ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.