GPW szuka wyciszenia

Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych odbywały się po mocnych przecenach na rynkach akcji we wtorek. W efekcie po najgorszej od kilku miesięcy sesji w USA nie trudno było kreować nastrój korekty, do której wezwaniem stał się nocny odczyt indeksu PMI dla chińskiego przemysłu. Lepsze, choć ciągle recesyjne w wymowie dane z Pekinu pozwoliły rynkom europejskim szukać zwyżek. WIG20 nie był wyjątkiem, ale skalę optymizmu ograniczała niepewność oczekiwania na odczyty indeksów PMI dla gospodarek strefy euro.

24.10.2012 18:05

Szybko okazało się, iż najmocniejszy cios dla strony popytowej przyszedł z Niemiec, gdzie słabe dane o kondycji przemysłu uzupełnił równie mizerny odczyt indeksu IFO, który mierzy nastroje wśród przedsiębiorców. Efektem była fala spadkowa cen akcji w Europie oraz zejście eurodolara poniżej bariery 1,2950. Połączenie spadających akcji i umocnienia dolara dały klasyczną mieszankę prospadkową, której centralnym punktem był wzrost awersji do ryzyka. W przypadku GPW zaowocowało to zejściem WIG20 w pobliże ważnego poziomu 2300 pkt., gdzie popyt mógł operować z większą aktywnością.
W istocie scenariusz rozegrany w dniu dzisiejszym w został największym napisany już wczoraj, gdy podaży udała się sztuka wybicia WIG20 z miesięcznego trendu bocznego, który zamykał indeks w strefie 2425-2350 pkt. Zejście poniżej 2350 pkt. wymusiło na kupujących przesunięcie uwagi na okolice 2300 pkt. i zbliżenie się indeksu do psychologicznej bariery zostało w modelowy sposób wykorzystane do wykreowania korekty. Niestety bilansem dnia jest zamknięcie sesji na poziomie 2322 pkt., który nie daje stronie popytowej niczego więcej niż dnia wyciszenia i równowagi. Zwyżka o 0,5 procent pozostawia rynek z pytaniem, czy kupujący znajdą siłę do zmierzenia się z oporami w rejonie 2350 pkt., gdy potencjał spadku wygenerowany przez wybicie z konsolidacji sięga okolic 2275 pkt.

W praktyce wtorkowe pokonanie 2350 pkt. pozostało najważniejszym elementem lokalnego układu sił na wykresie WIG20 i stale zasadnym jest spoglądanie raczej w rejon 2200 pkt. niż na szczyty fali wzrostowej w rejonie 2425 pkt. Niemniej w perspektywie tygodni to strona popytowa ma więcej argumentów od sprzedających. Stale obowiązuje linia trendu wzrostowego, która dominuje na wykresie od blisko sześciu miesięcy a sukces podaży jest niczym więcej niż reakcją GPW na słabą postawę rynków otoczenia skoncentrowanych na wynikach amerykańskich spółek. Doświadczenie podpowiada, iż w takim okresie wiarygodność techniczna wykresów spada i nawet wybicie z miesięcznej konsolidacji trzeba przyjmować z należytym dystansem.

Adam Stańczak

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)