Hakerzy będą ścigani z urzędu
Nawet najmniejszy atak cyberprzestępcy na internetowe strony publicznych instytucji ma być ścigany z urzędu, zapowiada rząd. Obecnie, na to by szukać internetowych chuliganów, konieczny jest wniosek poszkodowanego, przypomina "Dziennik Gazeta Prawna".
16.09.2010 | aktual.: 16.09.2010 10:12
Ale choć ataków w sieci jest coraz więcej (tylko w ostatnim roku ABW zanotowała ich 185), wielu urzędników nie docenia ich znaczenia i nie zawiadamia policji. Właśnie z tego powodu uniknął kary najgłośniejszy w ostatnich latach haker, który pod koniec ub. roku zaatakował strony WWW Rady ds. Uchodźców oraz Państwowej Służby Hydrogeologicznej.
Rządowa strategia ochrony cyberprzestrzeni na lata 2011-2016 opracowywana przez MSWiA we współpracy z Agencją Bezpieczeństwa Wewnętrznego i MON postuluje "wprowadzenie ścigania z urzędu naruszeń bezpieczeństwa w cyberprzestrzeni, które miały miejsca w odniesieniu do podmiotów administracji publicznej oraz infrastruktury krytycznej". Może za to grozić nawet 8 lat więzienia.
Eksperci ostrzegają jednak, że zmiany w prawie mogą okazać się trudne do egzekwowania, bo bardzo często takie ataki pochodzą spoza Polski.