Huśtawka nastrojów na złotym
Wtorek na krajowym rynku walutowym okazał się dniem kolejnych rekordów, oraz prawdziwej „huśtawki nastrojów” inwestorów. Około południa kurs EUR/PLN przebił najwyższy od marca 2004 roku poziom 4,9300. Do historycznego rekordu słabości złotego względem wspólnej waluty zabrakło około 1 grosza.
17.02.2009 17:39
Najwięcej od połowy 2004 kosztował również dolar, około godziny 8:30 płacono za niego bowiem ponad 3,9000 złotego. Absolutny rekord pobił frank szwajcarski, za którego przez moment płacono ponad 3,3200 złotego. Kolejne godziny sesji upłynęły pod znakiem gwałtownych wahań kursów EUR/PLN i USD/PLN, czasem o ponad 5 groszy w przeciągu zaledwie kilku minut. Presję deprecjacyjną wywieraną na złotego tłumaczyć można obecnie na wiele sposobów, wydaje się jednak że wynika ona głównie z kolejej fali odwrotu inwestorów od regionu rynków wschodzących.
Polskiej walucie szkodzi również niezdecydowanie odnośnie ewentualnej interwencji NBP w celu obrony kursu. Nieco optymizmu wniosła poranna wypowiedź wicepremiera Grzegorza Schetyny, który zapowiedział że polski rząd zrobi wszystko w celu obrony złotego. O kwestii interwencji dyskutowano również na dzisiejszym zebraniu Rady Ministrów, po której premier Tusk powiedział, że NBP zacznie sprzedawać euro na rynku, jeżeli kurs EUR/PLN osiągnie poziom 5,0000. Zaraz po wypowiedzi premiera złoty gwałtownie umocnił się o ponad 5 groszy, po czym ponownie osłabił wyciągając kursy głównych walut w okolice dzisiejszych maksimów.
Zasadność publicznego ogłaszania granicznego poziomu interwencji pozostaje mocno wątpliwa. Równie zastanawiający jest również fakt, dlaczego wypowiedź Donalda Tuska nie została poparta jakimkolwiek odzewem ze strony prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Taki brak porozumienia na pewno nie zostanie odebrany przez inwestorów pozytywnie, niewykluczone więc że w najbliższym czasie rzeczywiście zobaczymy przetestowanie owych 5,0000 złotych za euro.
Najniższe poziomy od grudnia 2008 osiągał dziś kurs EUR/USD, który około godziny 15:00 spadł poniżej poziomu 1,2600. Na ucieczkę inwestorów do dolara silny wpływ mają nastroje panujące na światowych giełdach, które ostatnimi czasy są mocno pesymistyczne. Wiele głównych indeksów przebija znaczące wsparcia, co z kolei daje sygnały do dalszych wyprzedaży. Te zaś mogą przerodzić się na kolejne zniżki kursu eurodolara.
Artur Pałka
Departament Doradztwa i Analiz
DM TMS Brokers S.A.