Importerom podróbek grożą surowe kary
Nie wystarczy, że celnicy spalą podejrzane towary. Mogą też wnosić o sankcje administracyjne lub karne wobec firmy.
23.03.2009 | aktual.: 23.03.2009 09:17
Potwierdza to wyrok Europejskiego Trybunalu Sprawiedliwości (ETS) w sprawie łotewskiej firmy Schenker.
Była ona agentem celnym innej spółki. Celnicy zatrzymali partię produktów ze znakiem towarowym Nokia, które firma w imieniu własnym, ale na rachunek odbiorcy, chciała dopuścić do obrotu.
Urzędnicy próbki towarów przesłali Nokii, aby ocenić, czy są to podróbki. Eksperci Nokii orzekli, że towary mają cechy podróbek, dlatego koncern oraz importer uzgodnili, że towary zostaną zniszczone. To jednak urzędnikom nie wystarczyło i nałożyli na Schenkera grzywnę.
Sąd miał wątpliwości, czy wolno nakładać kary zgodnie z prawem krajowym, gdy posiadacz prawa własności intelektualnej uzgodni ze zgłaszającym towary lub ich właścicielem pozostawienie ich do zniszczenia, a w ramach tego postępowania celnicy mają informację, że są to podróbki.
Schenker twierdził, że organy celne nie mają możliwości karania spółki, bo samo zniszczenie towarów stanowi wystarczającą sankcję, ponadto byłaby to ingerencja w cywilnoprawny spór dwóch firm.
ETS uznał, że taką karę można nałożyć. Podstawę prawną stanowi rozporządzenie 1383/2003/WE dotyczące działań organów celnych skierowanych przeciwko towarom podejrzanym o naruszenie niektórych praw własności intelektualnej oraz środków podejmowanych w odniesieniu do towarów, co do których stwierdzono, że naruszyły takie prawa. ETS orzekł, że wszczęcie procedury pozwalającej na zniszczenie towarów (gdy istnieje podejrzenie, że są podróbkami) nie jest obowiązkowe. Nie jest to kara, jaką przewiduje rozporządzenie 1383/2003/WE, zastosowanie tego mechanizmu nie może więc pozbawiać urzędników możliwości nakładania sankcji na łamiących prawo. ETS zwrócił też uwagę, że przed zniszczeniem towarów organy celne pobierają ich próbki, które mogą być ewentualnymi dowodami w postępowaniach administracyjnych lub sądowych.
W Polsce w takich przypadkach nie ma administracyjnych kar pieniężnych. Nie oznacza to jednak, że importerzy podróbek są bezkarni.
_ Można ponieść odpowiedzialność karną lub cywilną _ - mówi Marcin Fijałkowski, radca prawny i rzecznik patentowy w kancelarii Baker & McKenzie.
Wyrok jest ostateczny (sygn. C-93/08).
Michał Kosiarski
Rzeczpospolita