Interesy po sąsiedzku

Rozmowa z Barbarą Hantschmann z Management Akademie Sachsen International.

Interesy po sąsiedzku

02.02.2005 | aktual.: 02.02.2005 08:07

*W starej Unii narzekają, że tania Polska "kradnie" im inwestycje, zwiększając poziom bezrobocia. Pani pomaga niemieckim przedsiębiorcom w nawiązaniu współpracy z polskimi. Nie boi się Pani, że będą skargi? *

- To wielka polityka. Faktycznie, duże koncerny przenoszą zakłady produkcyjne tam, gdzie siła robocza jest tania. W żadnej mierze nie dotyczy to jednak spotkań takich jak nasze, czyli dla małych i średnich firm. Polskie i niemieckie przedsiębiorstwa, które zachęcam do współpracy, są niewielkie, często rodzinne. Tutaj obowiązują inne reguły gry. Kontrahenci szukają możliwości partnerskiej współpracy. Namawiamy ich do wymiany handlowej, wzajemnego zlecania sobie prac, tworzenia konsorcjów, którym łatwiej działać na rynku zjednoczonej Europy. W ten sposób można też zrealizować świetne pomysły, na które w jednym z naszych krajów nie było pieniędzy.

W jakich dziedzinach współpraca może być najbardziej korzystna?

- Przede wszystkim w branży metalowej, budowlanej, informatycznej. Są ciekawe oferty dla polskich architektów. W Niemczech brakuje także lekarzy i pielęgniarek, dlatego na wrocławskiej giełdzie kooperacyjnej pojawiła się niemiecka firma, poszukująca takich pracowników. Przygotowując spotkanie staraliśmy się tak dobrać uczestników, żeby każdy miał partnera do rozmów ze swojej branży. Już są pierwsze efekty - firma z okolic Drezna zamierza zlecić wrocławskiemu przedsiębiorstwu prace budowlane.

Czy uczestnicy giełdy mogą liczyć na wsparcie finansowe?

- Niemiecki Federalny Związek Pracodawców oraz jego regionalne odpowiedniki mają pieniądze na szkolenia. Chodzi głównie o współpracę pomiędzy Dolnym Śląskiem a Saksonią oraz rejonem Berlin Brandenburg. Mieliśmy już sesje o prawach pracowniczych z udziałem polskich i niemieckich związkowców. Na październik planujemy kolejną giełdę dla przedsiębiorców, tym razem w Niemczech.

Niemieccy przedsiębiorcy nie obawiają się trudności w kontaktach z polskimi urzędami, na co często narzekają właściciele polskich firm?

- Absolutnie nie. Pojawia się coraz więcej firm konsultingowych i prawniczych, które pomagają przebrnąć przez gąszcz przepisów. Od czasu wstąpienia Polski do Unii wiele regulacji zostało ujednoliconych.

Agata Ałykow

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)