Inwestorzy biją się z myślami
Z jednej strony pozytywne komentarze ze strony oficjeli nt. podjętych w ostatnich dniach działań, a z drugiej narastające obawy – to wszystko wpływało na dzisiejsze notowania.
11.05.2010 | aktual.: 11.05.2010 17:10
Z jednej strony pozytywne komentarze ze strony oficjeli nt. podjętych w ostatnich dniach działań, a z drugiej narastające obawy, będące też wynikiem braku pełnej informacji nt. szczegółów funkcjonowania Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego i możliwych problemów legislacyjnych (niemiecki rząd zgodził się na 123 mld EUR pomocy w ramach EMS, ale parlament ma się tym zająć dopiero w czerwcu i już teraz słychać mocne głosy sprzeciwu ze strony opozycyjnej SPD) – to wszystko wpływało na dzisiejsze notowania.
Inwestorzy mieli też czas na przemyślenie decyzji podjętych wczoraj przez Europejski Bank Centralny (wykup obligacji), a które zdaniem niektórych pokazują spadek niezależności banku centralnego i faktyczne psucie pieniądza. Niemniej notowania EUR/USD zachowywały się dzisiaj dość dobrze oscylując wokół poziomu 1,27. Na giełdach widoczne były spadki, ale niezbyt duże. Niewykluczone, że wtorek był dniem wytchnienia, a rynek ustawią kolejne publikacje danych makro, czy też informacje wokół krajów PIIGS. Deklaracja Greków, iż jeszcze dzisiaj poproszą o 20 mld EUR pomocy finansowej, które mają posłużyć m.in. do wykupu obligacji zapadających 19 maja, nie była dla nikogo zaskoczeniem, dlatego też nie mogła mieć większego wpływu na notowania.
Jutro w kalendarzu mamy wstępne odczyty PKB za I kwartał dla Niemiec, Francji i Włoch, a także zbiorczo dla całej strefy euro (godz. 11:00), które pokażą, czy słaba waluta rzeczywiście sprzyja gospodarce. O tej samej porze poznamy też dane o dynamice produkcji przemysłowej w marcu w strefie euro, a po południu o godz. 14:30 dowiemy się, jaka była nierównowaga handlowa w USA w marcu. Dla inwestorów w kraju ważne będą wyniki przetargu 5-letnich obligacji, które poznamy w południe. Jeżeli aukcja będzie udana, to złoty może umocnić się w okolice 4 zł za euro. Nie oznacza to jednak, iż sytuacja wraca już do normy. Nie ulegajmy złudzeniom - niepewność utrzyma się jeszcze przez dobrych kilka tygodni.
EUR/USD: Mimo, że EUR/USD zdołał dzisiaj utrzymać w okolicach 1,27, to trudno nazywać to siłą euro, czy nawet korektą ostatnich spadków. Bo jeżeli tak, to nie była ona zbyt udana – nawet wskaźniki 4-godzinowe utrzymują sygnały sprzedaży. To może sugerować, iż po okresie konsolidacji ponownie wkraczamy w fazę spadków, która w kolejnych dniach powinna doprowadzić do zejścia poniżej poziomu 1,26. Silnym oporem pozostają okolice 1,2787-1,2800.
Marek Rogalski – analityk DM BOŚ (BOSSA FX)