Irak bez polskich inwestycji
Władze Iraku chciały kupić od Polski, uzbrojenie, maszyny rolnicze, a nawet przetwórnię mleka. Rząd w Warszawie wykazał znikome zainteresowanie - pisze "Rzeczpospolita".
22.07.2008 | aktual.: 22.07.2008 11:52
Według gazety podczas marcowej wizyty w Bagdadzie szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego Władysława Stasiaka iraccy ministrowie zadeklarowali, że są zainteresowani kupnem kilkuset transporterów opancerzonych Rosomak, czołgów T-72 oraz samochodów pancernych Dzik. Proponowali także, by Polska objęła protektoratem gospodarczym jedną z prowincji - pisze gazeta. Bagdad chciał również kupić nasze traktory i inne maszyny rolnicze. Liczył także na pomoc naszych inżynierów i archeologów - czytamy w "Rzeczpospolitej".
|
Polecamy: » Poradnik emigranta » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
| --- |
|
Polecamy: » Poradnik emigranta » Najnowsze wiadomości z kraju i świata » Codzienny przegląd prasy ekonomicznej |
Według dziennika odpowiedź polskiego rządu była "więcej niż skromna". Polskie zakłady zbrojeniowe oficjalnie nic nie wiedzą o propozycjach Bagdadu.
Tymczasem zagraniczne firmy zadeklarowały w tym roku w Iraku kontrakty warte łącznie 500 milionów dolarów - przypomina "Rzeczpospolita". Zdaniem gazety szansa na dostawy polskiego sprzętu do Iraku wciąż istnieje.
"Rzeczpospolita" dodaje, ze polski rząd wydał do tej pory na operację wojskową w Iraku 800 milionów złotych.