Jak Polacy podbijają Anglię

Wyjazdy nabierają tempa. Z każdym miesiącem
do pracy na Wyspach Brytyjskich udaje się coraz więcej Polaków. A
tam znajdują coraz lepszą pracę - pisze "Gazeta Wyborcza".

13.03.2006 | aktual.: 13.03.2006 07:23

Legalnie w Wielkiej Brytanii pracuje już 205 tys. Polaków. Stanowimy aż 59% wszystkich emigrantów z nowych państw Unii. Następni w kolejności są Litwini - 45 tys. i Słowacy - 36 tys.

Jadą przede wszystkim młodzi ludzie stanu wolnego. Ponad 80% nie ukończyła 34 lat. Tylko co czternasty ma więcej niż 45 lat - podaje raport brytyjskiego ministerstwa spraw wewnętrznych z 28 lutego.

Ciągle jeszcze wyjeżdżamy bez rodzin - 94%. Tylko 3% emigruje z dziećmi. Ale to powoli zaczyna się zmieniać.

Z raportu Home Office wynika, że wyjazdy Polaków do Anglii bardzo przyspieszają. W drugiej połowie 2004 r. do legalnej pracy w Anglii wyjechało 51 tys. Polaków, a w drugiej połowie 2005 r. już 72 tys.!

Najwięcej osób opuszcza kraj w czerwcu i lipcu - wtedy ruszają studenci. Najmniej - w grudniu. - Polacy są rodzinni. święta Bożego Narodzenia chcą spędzić w domu, a dopiero potem jechać za chlebem - komentuje prof. Krzysztof Konecki, socjolog Uniwersytetu Łódzkiego.

Aż 97% Polaków pracuje w Anglii na pełen etat. - I najchętniej biorą dyżury w weekendy. W soboty zarabiają 180% dniówki, a w niedzielę nawet 200%. _ Opłaca się _- mówi Kamil Zabrocki, kierowca wózka widłowego mieszkający od dwóch lat w York.

Polacy zaraz po akcesji wykonywali prace proste i nie wymagające żadnych kwalifikacji. A teraz szybko wzrasta liczba pracujących w administracji i marketingu (na stanowiskach biurowo-sekretarskich pracuje 63 tys. Polaków).

Zajmujemy niemal wszystkie szczeble w produkcji - co trzeci Polak pracuje w dużej fabryce. Głównie przy taśmie lub jako pakowacz.

Królujemy w gastronomii, w której pracuje 45 tys. Polaków. Zdominowaliśmy stanowiska barmanów i kelnerek, ale wyemigrowało także 2 tys. naszych szefów kuchni.

20 tys. osób pracuje w rolnictwie (liczba ta spada), 10 tys. w przetwórstwie. I tyle samo w służbie zdrowia.

Przybywa w transporcie. - W Polsce kierowcy zarabiają mniej. A prowadzone przez prywatne firmy kursy jazdy lewą stroną zachęcają do wyjazdów. Kto choć trochę zna język, za kółkiem radzi sobie doskonale - opowiada Marcin Kolski, kierowca autobusu w Londynie.

Są też zawody, w których Polska nie ma reprezentacji - np. żaden nasz rodak nie pracuje w policji czy więziennictwie. Są taksówkarze, ale nie ma motorniczego metra.

Zdecydowana większość pracujących legalnie emigrantów zarabia od 4,50 do 6 funtów na godzinę - wynika z cytowanego raportu. - Zaraz po wejściu Polski do UE zarobki były kiepskie. Potem Polacy okazali się dobrymi pracownikami i stawki skoczyły. A teraz rynek tak się nami nasycił, że znów podejmujemy się pracy za niższe pieniądze - analizuje Zabrocki. (PAP)

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)