Jak zarobić na wyborach
Sondażowy blamaż z pierwszej tury przynosi niespodziewaną możliwość zarobku. U bukmacherów można nie tylko wytypować wyniki wyborów, ale także to, który z ośrodków opinii będzie najbliższy prawdy.
02.07.2010 | aktual.: 24.09.2010 14:17
Po I turze wyborów media nagle przestały podawać sondaże wyborcze. W dzień przed ciszą wyborczą media pełne były „najświeższych” sondaży. Dziś ostatni dzień kampanii, a większość mediów milczy. Zamiast sondaży podają typowania socjologów co do wyniku.
Nic dziwnego. Jedyna sondażownia, której dane były w miarę zbliżone do oficjalnych wyników, przeprowadziła badania exit poll - przy wytypowanych komisjach stał ankieter i pytał, na jakiego kandydata wyborca oddał głos. Inne ośrodki przeprowadziły sondaż telefoniczny, które najdelikatniej mówiąc - nie były dokładne.
Na tej sprawie chcą zarobić bukmacherzy. Można u nich obstawić to, który sondaż przedstawiony w wieczór wyborczy będzie najbliżej ostatecznego i oficjalnego wyniku wyborów prezydenckich. I tak za złotówkę postawioną na badanie TNS OBOP dla TVP dostaniemy tylko 1.85 zł (to właśnie ten sondaż był najlepszy w pierwszej turze).
Najwięcej zarobimy, jeśli najbliższy prawdy będzie sondaż Homo Homini dla Polsatu. Za każdą złotówkę w przypadku wygranej dostaniemy 4 zł. Jednak tu ryzyko jest dość spore. Podobnie jak dwa tygodnie temu, ta sondażownia przeprowadzi badanie telefoniczne.
Niewiele więcej niż w przypadku TVP dostaniemy za postawienie na badanie SMG-KRC dla TVN. Za 1 zł możemy dostać 2.35 zł. A to właśnie te badanie po I turze było najbardziej krytykowane. Jednak bukmacherzy wiedzą, co robią. Tym razem o godz. 20 stacja pokaże wyniki badania przeprowadzonego metodą exit poll.
Zarobić można też oczywiście na typowaniu wyników samych wyborów. Tu w ciągu kilku dni zaszły ciekawe zmiany. Jeszcze kilka dni temu stawiając 1 zł na wygraną Jarosława Kaczyńskiego mogliśmy zarobić nawet do 4 zł. Dziś większość zakładów przyjmowana jest po kursie 2.8 - 2.9.
JK - wp.pl