Jeden podatek na wszystko
Ministerstwo finansów pracuje nad zmianą podatku VAT - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
12.06.2014 | aktual.: 12.06.2014 10:14
Żywność zdrożeje, za to potanieją telewizory - taki efekt przyniesie rozwiązanie, nad którym pracuje Ministerstwo Finansów. Resort zastanawia się nad ujednoliceniem stawki podatku VAT - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Komisja Europejska krytykuje nas za system preferencyjnych stawek VAT, a rząd ma kłopot z rozchwianiem dochodów z tego podatku. Różnice między faktycznymi a teoretycznymi wpływami z VAT są w Polsce najwyższe w Europie. Według gazety urzędnicy Ministerstwa Finansów analizują trzy warianty zmian w podatku od towarów i usług.
Trzy warianty
Pierwsze rozwiązanie zakłada obniżkę stawki podstawowej o 2 pkt proc. i pozostawienie na dotychczasowym poziomie stawek preferencyjnych. Przy takich założeniach najwyższy VAT wyniósłby 21 proc., a niższe stawki 5 i 8 proc. Przy takiej koncepcji dochody z podatku spadłyby jednak o 5-8 mld zł.
Dlatego resort sprawdza też bardziej radykalne rozwiązania. Liczy, ile kosztowałoby budżet wprowadzenie jednolitej stawki na poziomie 17 lub 18 proc. Ta pierwsza oznacza niewielki ubytek w dochodach, a druga nawet dodatkowe wpływy rzędu 1-2 mld zł rocznie.
Mniej oszustw, droższa żywność
Ujednolicenie stawek podatkowych oznacza zmniejszenie skali oszustw, polegających na "żonglowaniu" stawkami VAT. Dodatkowo stosunkowo niski poziom podatku zachęcałby obywateli innych państw Unii Europejskiej do kupowania w Polsce towarów konsumpcyjnych. Niestety artykuły obłożone dziś niższym podatkiem musiałyby znacząco podrożeć.
Preferencyjna stawka podatku od towarów i usług dotyczy m.in. wielu produktów spożywczych. Podwyżka opodatkowania o 10 czy nawet 13 punktów spowodowałoby kilkuprocentowy wzrost cen. Możliwe, że rząd nie zdecyduje się na taki krok przed wyborami.
Według obecnej ustawy od 2017 r. wszystkie trzy stawki podatku VAT zostaną obniżone o 1 pkt. proc. Według wyliczeń oznacza to spadek wpływów do budżetu o ok. 8 mld zł.