Nowojorski bank przesunął się na pierwszą pozycję z czwartej zajmowanej w zeszłym roku. Na drugim miejscu znalazł się Bank of America, na trzecim Citigroup, a na czwartym Royal Bank of Scotland, mimo że cała ta trójka w ciągu minionego roku popadła w poważne tarapaty.
JPMorganowi w umocnieniu się w rankingu pomogło przejęcie Bear Stearns i Washington Mutual, natomiast Bank of America zakup Merrill Lyncha.Lista liczy tysiąc pozycji (na razie opublikowano czołową „25” banków) i jest tworzona na podstawie miernika kapitału Tier 1, obejmującego przede wszystkim kapitał akcyjny oraz zatrzymane rezerwy.
Jej zeszłoroczny lider, brytyjski bank HSBC, spadł na piątą pozycję. Jako jedyny podmiot z pierwszej piątki nie korzystał z pomocy rządu i gdyby jej wartość odjąć, znalazłby się o dwa oczka wyżej.Wspomniany Royal Bank of Scotland, jak podliczył „The Banker”, poniósł w zeszłym roku największe straty wśród wszystkich banków – wyniosły one aż 59,3 mld USD. Trochę mniej straciły Citigroup oraz Wells Fargo, odpowiednio 53 mld USD i 47,8 mld USD.
Najbardziej zyskowne okazały się banki z Chin i Hiszpanii. Największym zyskiem netto, wynoszącym 21,3 mld USD, mógł się pochwalić Industrial and Commercial Bank of China. Za nim uplasowały się China Construction Bank (17,5 mld USD zysku), hiszpański Santander (15,8 mld USD), Bank of China (12,6 mld USD) i też hiszpański BBVA (9,6 mld USD).
O tym, jak katastrofalny dla branży bankowej był zeszły rok, najlepiej świadczy fakt, że wszystkie tysiąc banków z listy „The Banker” zarobiło jedynie 115 mld USD, w porównaniu z zyskiem 781 mld USD sprzed roku. Oznacza to spadek aż o 85 proc. Wskaźnik zwrotu na kapitale zmniejszył się przy tym do nikłych 2,7 proc., z notowanych rok wcześniej 20 proc.Na razie „The Banker” ogłosił tylko czołówkę swojej listy banków. Pełny ranking, w którym z całą pewnością znajdują się także polskie instytucje finansowe, ukaże się w miesięczniku na początku lipca.
Tomasz Goss-Strzelecki
PARKIET
