Kataklizm w Chile pomoże gospodarce?
Trzęsieni ziemi, jakie nawiedziło Chile nie zaciąży w dramatyczny sposób na dalszym wzroście gospodarczym - takie prognozy, w tydzień po tragedii, przedstawili eksperci. Ich zdaniem wzrost gospodarczy kraju wyniesie w tym roku 5%, a na tragedii zyska branża budowlana
06.03.2010 | aktual.: 07.03.2010 09:18
Według chilijskie biuro analiz gospodarczych Larrain Vial i Konsorcjum Towarzystw Ubezpieczeniowych, prognoza przyrostu gospodarczego, która zakładała na 2010 rok 5,4% zostaje obniżona do 5 proc.
Jednak spodziewany w związku z potrzebami odbudowy po kataklizmie większy dynamizm w sektorze budowlanym poprawi - według tych samych ekspertów - perspektywy rozwoju w 2011 roku. Spodziewany przyrost gospodarczy zamiast prognozowanych na przyszły rok 3,4% powinien wynieść 4%
Amerykańskie biuro doradców gospodarczych Eqecat ocenia szkody wyrządzone przez trzęsienie ziemi w Chile na 15-30 miliardów dolarów. Jednak sekretarz wykonawczy Komisji Gospodarczej dla Ameryki Łacińskiej i Karaibów Alicia Barcena uważa tę ocenę za "przesadzoną i nieodpowiedzialną". Jej zdaniem skutki kataklizmu, jaki przeżyło Chile, nie zmniejszą zdolności kraju do dalszego przezwyciężania kryzysu gospodarczego.
Chile ze względu na bardzo dobre rezultaty gospodarcze i finansowe uzyskane w okresie rządów socjalistycznej prezydent Michelle Bachelet nie ma dziś problemów z uzyskaniem kredytów od instytucji międzynarodowych.
W tydzień po trzęsieniu ziemi chilijski bank centralny ogłosił, że w ostatnich miesiącach przed kataklizmem tempo wzrostu gospodarki chilijskiej wynosiło 4,3% w stosunku rocznym.
Chilijscy eksperci gospodarczy oceniają, że nowy prezydent, który obejmie rządy z dniem 11 marca, konserwatysta Sebastian Pinera, będzie zmuszony przebudować proponowany w kampanii prezydenckiej program liberalnych reform i dostosować go do priorytetów wynikających z potrzeb odbudowy.