Kilometrowe kolejki w "skarbówkach"

Część urzędników skarbowych postanowiła jednak zaprotestować.
Rozliczający się z podatku na ostatnią chwilę muszą się liczyć z kilometrowymi kolejkami w urzędach.

30.04.2008 | aktual.: 30.04.2008 11:01

Część urzędników skarbowych postanowiła jednak zaprotestować. Rozliczający się z podatku na ostatnią chwilę muszą się liczyć z kilometrowymi kolejkami w urzędach. W niektórych skarbówkach do pracy nie stawiło się 90 proc. urzędników.

Radio RMF FM podało, że średnio jedna czwarta urzędników nie przyszła do pracy w urzędach skarbowych w Małopolsce. Zwykle absencja nie przekracza kilkanastu procent. Najgorzej jest w urzędzie Kraków-Podgórze, gdzie nie stawiło się 90 proc. pracowników. Z 230 osób w pracy pojawiło się niewielu ponad 40 urzędników. Czynne są tylko trzy stanowiska do przyjmowania PIT-ów, a przed nimi ustawiła się już 50-osobowa kolejka. Tylko trochę lepiej jest w innych małopolskich urzędach. Do pracy w placówkach w Nowej Hucie, Starym Mieście, Limanowej i Olkuszu przyszyła tylko połowa urzędników.

Ze złożeniem zeznania podatkowego lepiej nie zwlekać. Za nie wywiązanie się z tego obowiązku w terminie, czyli do 30 kwietnia, grozi przede wszystkim grzywna. I to wysoka - fiskus może potraktować nasze spóźnialstwo jako ukrywanie dochodów. A za to grozi nawet kilkanaście tysięcy złotych kary.

Nawet, jeśli nie dostaniemy grzywny, bo za 2-3 dni spóźnienia rzadko jest nakładana, stracimy prawo do korzystnego rozliczenia podatku razem z małżonkiem. Przepada też możliwość skorzystania z ulgi dla osób samotnie wychowujących dzieci. Spóźniony PIT oznacza także, że nie przekażemy 1 proc. podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)