Kolejna sesja konsolidacji
Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie zaczęły się od spadków, które w największym stopniu były przeniesieniem atmosfery z rynków otoczenia. Rynki w Europie zareagowały przeceną na wczorajsze cofnięcie w USA i już na starcie wymusiły spadek indeksu największych spółek.
10.09.2014 | aktual.: 10.09.2014 18:13
Stosunkowo szybko okazało się, iż poranna korelacja z giełdami otoczenia stała się elementem stałym dzisiejszego rozdania i przez wiele godzin WIG20 podążał ścieżką wyznaczaną najpierw przez niemieckiego DAX-a a w finale sesji przez indeksy amerykańskie. Na samodzielny warszawski parkiet zdobył się dopiero na końcowym fixingu, który zaprzeczył obrazowi sesji.
W istocie przez większą część dnia GPW wykazywała dawkę samodzielności tylko w segmencie spółek małych i średnich, których indeksy notowały zwyżki a wzrosty spółek MiS zostały dowiezione do końca dnia. Efektem są zwyżki indeksów WIG50 i WIG250 - odpowiednio - o 0,8 i 0,7 procent, które kontrastują ze spadkiem WIG20 o 0,2 procent i skromną zmianą szerokiego WIG o 0,1 procent. Nie ma jednak wątpliwości, iż to zachowanie indeksu WIG20 najlepiej oddaje układ sił na rynku po dzisiejszej sesji. Spadek oznacza, iż rynek szukał ciągle nieudanego wybicia dołem z kilkudniowej konsolidacji w rejonie 2550 pkt., gdzie wyhamowała fala wzrostowa związana z wcześniejszą obroną 2300 pkt. i niedawnym wybiciem nad opór w rejonie 2500 pkt. Z punktu widzenia wykresu dziennego WIG20 sesja oznacza, iż rynek sygnalizuje zniechęcenie kilkudniową konsolidacją w rejonie 2550 pkt. i wymusza na graczach o krótszej perspektywie realizację zysków z ostatniej fali wzrostowej związanej z pokonaniem 2500 pkt. W średniej perspektywie sesja
nie przyniosła jednak żadnej zmiany. Stale kluczowym wydarzeniem na wykresie indeksu pozostało wybicie z wielomiesięcznej konsolidacji w strefie 2500-2300 pkt., które pozwala spoglądać na opory zaczynające się psychologiczną barierą 2600 pkt. Scenariusz wzrostowy pozostanie aktualny tak długo, jak podaż nie zneutralizuje ostatnich sukcesów byków.
Adam Stańczak
DM BOŚ