Kolorem w kryzys

Specjaliści od fryzur dostrzegają związek między kolorem włosów a dobrą lub złą passą. Nie są natomiast zgodni co do tego, czy w dobie kryzysu lepiej być brunetką czy blondynką.

Kolorem w kryzys

02.02.2009 13:21

Sprzedaż jasnych farb do włosów wzrosła ostatnio w Wielkiej Brytanii o 67% - donosi "Daily Telegraph". Słynny angielski fryzjer Andrew Barton nie wierzy, by był to tylko zwykły przypadek. Jak tłumaczy, intuicja podpowiada kobietom, że sztuczny lub prawdziwy blond pomaga uporać się z kryzysem. Jego przekonanie zdaje się potwierdzać badanie przeprowadzone wśród 1200 klientów sieci supermarketów Asda. Aż 90% mężczyzn oświadczyło, że blondynki są bardziej zabawne.

- _ "Klientki twierdzą, że będąc blondynkami czują się młode, atrakcyjne i bardziej pewne siebie, a do tego zyskują więcej uwagi otoczenia" _ - mówi Barton.
Do przeciwnego wniosku prowadzi badanie zrealizowane ostatnio przez Garnier Nutrisse i opisane - żeby było śmieszniej - w tym samym "Daily Telegraph". Garnier przeprowadził ankietę wśród 6 tys. osób. Wynika z niej, że to kobiety o ciemnych włosach cieszą się większym szacunkiem. Na dobrze opłacanych stanowiskach jest ich nawet dwa razy tyle co blondynek czy rudych. 81% respondentów stwierdziło, że brunetki są bardziej szczere, 76% - bardziej inteligentne, a 66% - mniej humorzaste. Ponadto 71% facetów deklaruje, że woli mieć ciemnowłosą partnerkę.
No to jaką farbę do włosów w końcu kupić - jasną, ciemną, pośrednią? Masz ci babo placek.

(JS)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)