Komentarz poranny

mWIG40 odnotował jedynie kosmetyczny spadek, natomiast sWIG80 zyskał ponad 0,5%. Na WIG-20 od otwarcia zarysowała się przewaga sprzedających, ale nie była to jakaś silna presja, a raczej spadek pod własnym ciężarem. W ostatniej fazie sesji indeks wytyczył dzienne minimum na 1471 pkt., a na końcowym fixingu zdołał odrobić 10 pkt. Wczorajsze minimum wytycza najbliższe wsparcie, a w razie jego przełamania będę oczekiwał na test 1464 pkt., gdzie znajduje się kolejna linia przyspieszonego trendu wzrostowego, jak również wcześniejsze minimum. Przebicie tego poziomu będzie miało niekorzystny wydźwięk, bowiem przełamanie tego pułapu będzie oznaczało przerwanie sekwencji coraz wyższych lokalnych minimów, co z kolei przynajmniej część inwestorów skłoni do ograniczenia zaangażowania na rynku. Kolejny ważny poziom w takim wypadku znajduje się na 1440 pkt., a jego choćby naruszenie będzie zwiększało prawdopodobieństwo, iż wzrost do 1537 pkt. miał charakter korekcyjny. Następne poziomy znajdują się na 1426 i 1417 pkt., a
w razie silniejszego ruchu popyt winien pojawić się na 1396 lub też na 1317 pkt., który ma aktualnie kluczowe znaczenie w krótkim terminie. Najbliższy opór znajduje się na 1488 pkt., a jego przełamanie będzie sugerowało test 1507 pkt., gdzie znajduje się linia łącząca ostatnie lokalne maksima. W przypadku sforsowania tej bariery będę liczył na atak na 1523 pkt., który obecnie stanowi kluczowy opór dla spółki. Jego przebicie winno przełożyć się na wzrost powyżej ostatniego maksimum na 1537 pkt. i co za tym idzie na dalszy wzrost. W obecnej sytuacji będzie to co prawda ostatni, wieńczący cały ruch od dna na 1253 pkt., element wzrostu, ale jego przesłanie będzie optymistyczne w dłuższej perspektywie. Opierając się na wskazówkach Elliotta potencjalnie szczytu należałoby się doszukiwać na 1614 lub też na 1658 pkt. Rekapitulując, jak na razie na wykresie indeksu widać w pełni ukształtowaną strukturę korekcyjną, w dalszym ciągu są jednak szanse, iż wzrost może być kontynuowany. Myślę, że najbliższe sesje winny
przynieść odpowiedź, gdzie rynek będzie zmierzał w najbliższych tygodniach.

Tomasz Jerzyk