Komentarz poranny

Dziś przed południem będziemy mieli do czynienia z dwoma istotnymi publikacjami makroekonomicznymi ze Starego Kontynentu. Pierwszą z nich będzie odczyt stopy bezrobocia u naszych zachodnich sąsiadów w grudniu.

Rynek zagraniczny

Dziś przed południem będziemy mieli do czynienia z dwoma istotnymi publikacjami makroekonomicznymi ze Starego Kontynentu. Pierwszą z nich będzie odczyt stopy bezrobocia u naszych zachodnich sąsiadów w grudniu.

Publikacją z tej największej europejskiej gospodarki zawsze bacznie przygląda się rynek, zatem możemy spodziewać się większej zmienności na rynku w okolicach godziny 10:00 kiedy to będzie miała miejsce publikacja. Analitycy spodziewają się, że w niemieckiej gospodarce w grudniu przybyło od 5 do 6 tys. nowych bezrobotnych wobec poprzedniej poprawy sytuacji kiedy to w listopadzie liczba bezrobotnych Niemców zmniejszyła się o 7 tys., a stopa bezrobocia pozostanie na niezmienionym poziomie 8,1 proc. Warto podkreślić, że od trzech miesięcy prognozy analityków są zupełnie nietrafione. Wobec oczekiwań wzrostu liczby bezrobotnych we wrześniu, październiku i listopadzie odpowiednio o 19, 17 i 5 tys., rzeczywiście liczba osób bez pracy zmniejszyła się kolejno o 15, 26 oraz 7 tys. osób. Możliwe zatem, że również i dziś niemiecki rynek pracy pozytywnie zaskoczy i będziemy mieli do czynienia w grudniu z mniejszą ilością osób pozostających w niemieckiego gospodarce bez pracy, wbrew temu na co wskazują prognozy.

Warto jednak zwrócić uwagę jeszcze na kilka istotnych faktów dotyczących niemieckiego rynku pracy. Pod koniec minionego roku bowiem, w swojej wypowiedzi Frank-Juergen Weise, dyrektor niemieckiego urzędu pracy mówił, że niemiecki rynek pracy skutki kryzysu odczuje najbardziej dopiero pod koniec 2010 roku i wtedy to będziemy mieli do czynienia z najwyższą stopą bezrobocia u naszych zachodnich sąsiadów. Przyjmując jednak w swej wypowiedzi optymistyczny ton powiedział, że wprawdzie dalsze pogorszenie sytuacji na rynku pracy jest nieuniknione, to nie spodziewa się on drastycznego pogorszenia sytuacji w krótkim terminie i wzrostu liczby osób bezrobotnych w 2010 roku powyżej 5 mln. Wypowiedź ta jednak miała miejsce tuż przed publikacją danych z rynku pracy za październik, które to jak sam później sam przyznał pozytywnie go zaskoczyły. Pamiętajmy zatem, że po październikowym dobrym odczycie był jeszcze lepszy od prognoz odczyt za listopad. Gdyby i również dziś na rynek dotarły lepsze dane od prognoz, słowa
Franka-Juergena Weise rynek mógłby traktować jako wariant pesymistyczny. Niestety jednak tego wariantu wciąż trzyma się niemiecki Bundesbank, który wciąż prognozuje wzrost stopy bezrobocia do 10,1 proc. w 2011 roku.

Godzinę po powyższej publikacji poznamy pierwsze dane szacunkowe Eurostatu nt. inflacji HICP w Strefie Euro w grudniu, czyli zharmonizowany indeks cen konsumpcyjnych wprowadzony przez Komisję Europejską. Odczyt zgodny z prognozami (0,9 proc. rok do roku) powinien sprzyjać aprecjacji wspólnej waluty europejskiej, ponieważ oznaczałoby to drugi z rzędu (w listopadzie 0,5 proc.) odczyt wskaźnika powyżej 0 proc. od kwietnia 2009 roku. Wyższy odczyt inflacji zwiększyłby presję inflacyjną, co przełożyłoby się na umocnienie euro wobec dolara.

Z za Oceanu popołudniu poznamy z kolei serię listopadowych danych nt. zamówień w przemyśle, zamówień na dobra trwałego użytku "z" i "bez" środków transportu oraz indeks podpisanych umów kupna domów. Analitycy spodziewają się pogorszenia sytuacji w przypadku tego ostatniego wskaźnika (prognoza -2,1 proc. m/m wobec poprzedniego odczytu 3,7 proc. m/m) oraz spadku dynamiki zamówień w przemyśle, które według analityków wzrosły w listopadzie o 0,5 proc. wobec wzrostu o 0,6 proc. miesiąc wcześniej.

EURUSD
Przed nami zatem kolejny dzień podczas którego na głównej parze walutowej świata wydarzyć może się wszystko. Rynek zdaje się obecnie nie być zdecydowanym, jak reagować na dobre dane z amerykańskiej gospodarki. Jako przykład może posłużyć chociażby wczorajszy odczyt indeksu ISM dla amerykańskiego przemysłu, który mimo bardzo dobrego odczytu nie przyczynił się do trwalszego umocnienia dolara, który po chwili powrócił do trendu osłabienia wobec wspólnej waluty europejskiej, w którym pozostawał od rana. I trudno jednoznacznie stwierdzić, czy dla rynku ponownie dobre dane z amerykańskiej gospodarki będą oznaczały powrót do dolara związanego z oczekiwaniem na podwyżkę stóp procentowych, czy też może wręcz przeciwnie - traktują tego typu informacje jako dowód globalnego ożywienia gospodarczego, czego efektem jest rosnący popyt na aktywa bardziej ryzykowne kosztem właśnie waluty amerykańskiej. A może wreszcie rynek rozbudzony ostatnim bardzo dobrym odczytem indeksu Chicago PMI tak naprawdę oczekiwał jeszcze lepszej
publikacji wskaźnika ISM, co tłumaczyłoby słaby impuls umocnienia dolara tuż po publikacji, który dodatkowo powstrzymywać mógł słaby odczyt wydatków na inwestycje budowlane w amerykańskiej gospodarce w listopadzie, które to spadły mocniej aniżeli prognozowali analitycy, o 0,6 proc. miesiąc do miesiąca (prognoza -0,4 proc., poprzednio -0,5 proc. po rewizji z 0 proc.). EURUSD: Interwał czterogodzinny
Wczoraj w analizie technicznej wskazywaliśmy na dwa obszary (niebieskie prostokąty), które odgrywać będą w najbliższym czasie największą rolę na opisywanym rynku. Te bowiem obszary w ostatnich tygodniach stały się punktami zwrotnymi notowań eurodolara. Pierwszy z nich, który powstrzymał pod koniec grudnia umocnienie amerykańskiej waluty, utworzony został przez zniesienia 0,30, 0,382, 0,618 oraz 1,272 kolejnych fal umocnienia euro odpowiednio od marca, kwietnia, czerwca oraz października 2009 roku. Drugi natomiast tworzą dwa wewnętrzne zniesienia 0,236 i 0,50 fal umocnienia euro od marca i czerwca oraz minimum notowań EURUSD z początku października. Również wczoraj byliśmy świadkami takiego zwrotu sytuacji w notowaniach eurodolara w momencie dotarcia kursu w okolice dolnego obszaru, w wyniku którego obecnie kurs EURUSD testuje kolejne ważne opory. Rano eurodolar wybił się górą powyżej poziomu 1,4460, czyli maksimum notowań z końca grudnia i w gdyby wybicie to okazało się trwałe, najbliższymi oporami są
obecnie poziomy 1,4480 oraz 1,4510 wyznaczone kolejno przez minimum notowań z początku października oraz zniesienie wewnętrzne zniesienie 0,236 fali umocnienia euro od marca do grudnia minionego roku. Najbliższymi z kolei poziomami, gdzie uaktywnić się powinien popyt na wspólną walutę europejską (wsparcia) są 1,4400 oraz 1,4365, gdzie mamy kolejno do czynienia z minimum wczorajszych notowań oraz zniesienie 0,50 wczoraj obserwowanej fali umocnienia euro wobec dolara.

Rynek krajowy

Wraz z początek roku nastroje wyraźnie wciąż sprzyjają umocnieniu złotego, który tylko w poniedziałek zyskał wobec euro i dolara odpowiednio ok. 4 i 6 groszy. Wraz z początkiem roku na rynek powraca kapitał, w związku z czym z każdym dniem ruchy na rodzimym rynku walutowym powinny zyskiwać na wiarygodności. Dobry sentyment na rynku złotego wspierały wczoraj dodatkowo wzrosty na europejskich parkietach oraz dobre dane z rodzimej gospodarki, gdzie indeks PMI dla przemysłu oszacowano w grudniu na poziomie 52,4 pkt. wobec oczekiwań rynku na poziomie 52,2 pkt. Również w poniedziałek poznaliśmy prognozę grudniowej inflacji konsumenckiej, którą opublikowało Ministrestwo Finansów. Według resortu finansów, ceny dóbr i usług konsumpcyjnych w rodzimej gospodarce wzrosły w grudniu rok do roku o 3,6 proc. wobec wzrostu o 3,3 proc. w listopadzie. W najbliższych jednak miesiącach powinniśmy obserwować bardzo szybki powrót inflacji konsumenckiej do celu inflacyjnego Rady Polityki Pieniężnej (2,5 proc.), głownie za sprawą
efektu bazy - rok temu inflacji szybko rosła na skutek podwyżek cen regulowanych i osłabienia złotego. W najbliższych miesiącach zatem ceny dóbr i usług konsumpcyjnych porównywane będą z ich wysokimi cenami przed rokiem co skutkować powinno odczytami na akceptowanym przez RPP poziomie. Ministerstwo Finansów poinformowało nawet, że cel inflacyjny może zostać osiągnięty już po pierwszym kwartale, a są tacy ekonomiści, którzy twierdzą, że w połowie roku inflacja będzie na poziomie 1,5 proc.

EURPLN: Interwał czterogodzinny
Na rodzimym rynku walutowym na parze EURPLN po dynamicznym osłabieniu rodzimej waluty w okresie 4-16 grudnia, pod koniec roku obserwowaliśmy odreagowanie w notowaniach opisywanej pary walutowej. W ostatnim tygodniu 2009 roku na płytkim rynku jaki bez wątpienia miał miejsce, kurs przebił ważne wsparcia na poziomie 4,1280 oraz 4,1100 - kolejno dolne ograniczenie konsolidacji z połowy grudnia oraz zniesienie wewnętrzne 0,618 fali osłabienia złotego w okresie 4-16 grudnia 2009, a wczoraj poziomy 4,0890 oraz 4,0770. Jest to kolejno minimum notowań z końca listopada oraz zniesienie 0,786 wspomnianej przed chwilą fali osłabienia złotego. Poziomy te obecnie są najbliższymi oporami dla kursu EURPLN. Z kolei obszarami gdzie uaktywnić się powinna podaż złotego (wsparcia) są obecnie obserwowane poziomy 4,0700 oraz 4,0345, odpowiednio minimum z połowy listopada 2009 oraz początku grudnia.

USDPLN: Interwał czterogodzinny
Na rynku USDPLN obserwujemy sytuację podobną do tej opisanej w przypadku crossa EURPLN. W tym jednak przypadku najbliższymi wsparciami dla notowań tej pary walutowej są poziomy 2,7920 oraz 2,7500. Wyznaczone są odpowiednio przez zniesienia wewnętrzne 0,618 oraz 0,786 fali osłabienia rodzimej waluty w dniach 4-18 grudnia minionego roku. Z kolei strona popytowa na rodzimą walutę (opory) powinna uaktywnić się w okolicach poziomów 2,8220 oraz 2,8510, gdzie mamy do czynienia z wewnętrznymi zniesieniami 0,50 oraz 0,382 wspomnianej wcześniej fali umocnienia złotego. W przypadku drugiego poziomu, jest to jeszcze minimum notowań z 18 grudnia.

AMB Consulting

kurswalutykursy

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)