Komentarz poranny

W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy nie poznają istotniejszych danych z gospodarki światowej. Zaraz po północy w nocy czasu polskiego z wtorku na środę poznaliśmy japoński bilans handlowy w grudniu.

27.01.2010 09:26

W pierwszej części dzisiejszego dnia inwestorzy nie poznają istotniejszych danych z gospodarki światowej. Zaraz po północy w nocy czasu polskiego z wtorku na środę poznaliśmy japoński bilans handlowy w grudniu.

Pierwszy od 15 miesięcy wzrost eksportu w grudniu o 12,1% r/r może napawać pewnym optymizmem, jednak według osobnego raportu japońscy eksporterzy w bardzo niewielkim stopniu przyczyniają się do poprawy popytu wewnętrznego poprzez chociażby zatrudnianie nowych pracowników. Wykorzystują oni niewykorzystane moce produkcyjne, których po niemal dwuletnim kryzysie jest wiele. Tamtejszy bank centralny nie zdecydował się na wtorkowym posiedzeniu zmienić charakteru bardzo luźnej polityki monetarnej co powinno sprzyjać walce z deflacją a jednocześnie osłabiać japońskiego jena a co za tym idzie stanowić dalsze wsparcie dla japońskich eksporterów.

Zaplanowana na godzinie 8:45 publikacja francuskiego indeksu zaufania konsumentów w styczniu może stanowić pewne wsparcie dla wspólnej waluty jeśli okazałby się lepszy od oczekiwań. Inwestorzy skupią jednak dzisiaj całą swoją uwagę na wieczornej decyzji amerykańskiego Banku Rezerw Federalnych (FED) w sprawie przyszłej polityki monetarnej. Nie zachwycające dane makroekonomiczne dotyczące gospodarki amerykańskiej w IV kwartale zeszłego roku oraz na początku roku bieżącego wpłynęły na znaczące ograniczenie spekulacji uczestników rynku dotyczących szybkiego zaostrzenia polityki monetarnej jeszcze w pierwszej połowie roku 2010. Przykładem może być dzisiejszy popołudniowy raport z amerykańskiego rynku nieruchomości, na którym to rynku w dalszym ciągu mamy do czynienia z przejęciami nieruchomości przez banki, którą chcą odzyskać część należności wynikających z niespłacanych kredytów hipotecznych. Ma to znaczący wpływ na ceny nieruchomości, gdy przejmowane domy sprzedawane są ze znacznym dyskontem. Deflacja cen
nieruchomości wpływa na ograniczenie popytu zarówno na rynku wtórnym jak i pierwotnym którego pobudzić średnim i długim terminie nie są w stanie nawet rządowe dopłaty do kredytów hipotecznych. Tym samym grudniowa dynamika sprzedaży nowych domów oraz wniosków o kredyt hipoteczny może rozczarować inwestorów.

Według oczekiwań analityków amerykański FED utrzyma chęć wycofania się ze skupu papierów dłużnych opartych na kredytach hipotecznych pomimo niepewności czy rynek nieruchomości poradzi sobie bez wsparcia tej instytucji. Jednocześnie najprawdopodobniej zasygnalizuje brak zmian w polityce monetarnej w najdłuższym możliwym terminie co nie powinno stanowić wsparcia dla amerykańskiej waluty w tym tygodniu.

EURUSD

Ten cross walutowy pozostaje w konsolidacji blisko zeszłotygodniowych minimów, gdyż inwestorzy w dalszym ciągu realizują zyski z zakrojonych na szeroką skalę transakcji carry trade między w Chinach finansowanych tanią amerykańską walutą. Jak już wyżej wspomniałem brak informacji płynących z kończącego się dzisiaj wieczorem (o 20:00 czasu polskiego) styczniowego posiedzenia FED o możliwości zmiany charakteru polityki monetarnej w ciągu najbliższych 6 miesięcy nie powinien stanowić czynnika wspierającego dolara. Istotne dla odreagowania deprecjacji wspólnej waluty będą również kolejne dane z gospodarek europejskich które wczoraj były ponownie lepsze od oczekiwań. Inwestorzy w oczekiwaniu na dzisiejszą decyzję FED-u oraz piątkowy raport o dynamice amerykańskiego PKB mogą nie podejmować ważniejszych decyzji co sprzyjać będzie utrzymaniu obecnego status quo na parze EUR/USD. Ewentualne odreagowanie może mieć miejsce po potwierdzeniu braku możliwości zacieśnienia polityki monetarnej w średnim terminie oraz
prawdopodobnych słabszych danych o czwarto kwartalnym PKB.

Sytuacja techniczna na tej parze nie powinny ulec zmianie aż do piątkowej publikacji o dynamice amerykańskiego PKB w IV kwartale 2009 roku. Ewentualna wcześniejsza reakcja na dzisiejszą decyzję FED-u może być czasowo ograniczona do piątku. Kluczowe w najbliższych dniach będzie zachowanie się kursu EURUSD w okolicach ostatnich minimów 1,4030. Przebicie się przez ten poziom będzie bezpośrednim przyzwoleniem do aprecjacji dolara do poziomów 1,38. Najbliższym jednak poziomem, gdzie uaktywnić się może popyt na wspólną walutę jest 1,4065 oraz opisany już poziom 1,4030. Pierwszy jednak poziom wyznaczają minima z 21 i 22 stycznia. Z drugiej strony opory obserwujemy na poziomach 1,4180 i 1,4230 gdzie mamy do czynienia z ostatnimi maksimami oraz minimami z końca grudnia.

Rynek krajowy

Polscy inwestorzy poznali wczoraj nieco lepsze dane dotyczące sprzedaży detalicznej w ostatnim miesiącu 2009 roku. W tym samym okresie nieznacznie wzrosła stopa bezrobocia do poziomu 11,9% r/r. Sprzedaż detaliczna była wyższa o 7,2% w stosunku do grudnia 2008 roku a spodziewano się wzrostu o 6,0% r/r. Lepszy odczyt mógł być efektem bardziej dynamicznego wzrostu średniego wynagrodzenia w grudniu. Pomimo wzrostu stopy bezrobocia i prognozowanej kontynuacji tego trendu w roku 2010 wyraźnie widać stabilizację na polskim rynku pracy, która jest konieczna dla podtrzymania bardziej dynamicznego rozwoju polskiej gospodarki w długim terminie. Większej dynamice umocnienia złotówki nie sprzyja panująca na świecie podwyższona awersja do ryzyka oraz trwająca wyprzedaż na światowych rynkach kapitałowych. Pomimo tego polska waluta – szczególnie widoczne jest to na parze EUR/PLN – utrzymuje się poniżej minimów z pierwszych trzech kwartałów zeszłego roku co potwierdza nasze oczekiwania wyrażone w długoterminowych analizach,
że istniejące zagrożenia fundamentalne nie powinny w długim terminie zmienić rozpoczętego w lutym 2009 roku kolejnego trendu aprecjacji naszej waluty.

Na rynku EURPLN najbliższymi oporami będą poziomy 4,1050 oraz 4,1120 gdzie mamy do czynienia z ostatnim maksimami oraz zniesieniem 0,886 fali umocnienia złotego w okresie 7-19 stycznia. Z drugiej strony wsparcia obserwujemy na poziomie 4,0675 oraz 4,0530 gdzie mamy do czynienia z wielokrotnie potwierdzanym minimum w okresie sierpień-wrzesień 2009 oraz wczorajsze minimum.

Analogiczną sytuację obserwujemy na rynku USDPLN gdzie najbliższymi oporami są poziomy 2,9120 oraz 2,9260 gdzie mamy do czynienia z ostatnimim maksimami oraz zniesieniem 0,886 fali umocnienia zlotego w okresie grudzień – styczeń. Z drugiej strony obserwujemy wsparcia na poziomach 2,8790 i 2,8580 – maksima z początku stycznia oraz wczorajsze minima.

Tomasz Szecówka

eurozłotydolar
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)