Komentarz terminowy

Byki odniosły wczoraj spory sukces, gdy udało się im przełamać napór podaży w ważnej strefie cenowej Fibonacciego: 1714 – 1734 pkt.

Ten przedział powinien w tej chwili przemienić się w zaporę popytową (zresztą podczas wczorajszej sesji już pośrednio zaczął spełniać taką właśnie funkcję). Sądzę jednak, że nawet ewentualne naruszenie wymienionego zakresu nie pogorszyłoby w znaczący sposób obecnego układu technicznego wykresu. Sygnałem słabości rynku byłoby bowiem dopiero zanegowanie środkowej linii Pitchforka, skonstruowanego na bazie wykresu 30 – minutowego FW20Z08. Uważam, że jakakolwiek korekta ostatnich wzrostów, która zatrzymałaby się powyżej tego pułapu, byłaby czymś całkowicie naturalnym i nie popsułaby dość optymistycznie wyglądającego układu fal na wykresie kontraktów. Zatem dopiero z chwilą przełamania poziomu wytyczonego przez linię Pitchforka pomyślałbym o ponownej sprzedaży kontraktów. Jeśli chodzi o bariery podażowe, to pierwszą z nich określa tym razem górna linia wspomnianego już przed momentem Pitchforka (stosowny wykres zademonstrowałem wczoraj w swoich komentarzach online). Po ewentualnym przełamaniu tej przeszkody,
rynek powinien w szybkim tempie przetestować kluczową obecnie strefę oporu: 1845 – 1860 pkt., gdzie spodziewam się zdecydowanie większej aktywności ze strony niedźwiedzi. Tak jak podkreślałem w swoich wcześniejszych opracowaniach, przełamanie wymienionego przed chwilą zakresu wygenerowałoby kolejny sygnał kupna i byłoby ważnym potwierdzeniem siły rynku. Oczywiście nasuwa się w tym kontekście logiczne pytanie, czy po takim ewentualnym wybiciu zasadnym byłoby otwieranie długich pozycji? Jakby bowiem nie patrzeć, na rynku przecież cały czas mamy do czynienia z trendem spadkowym, a obecna, niezwykle silna fala wzrostowa, jest jedynie konsekwencją wcześniejszej, zdecydowanie przesadzonej, panicznej wyprzedaży.
Paweł Danielewicz

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)