Kometarz poranny

negatywnym terytorium. Po niespodziewanie wyższym (przynajmniej dla mnie) wyższym otwarciu główne indeksy powróciły do konsolidacji z drugiej części wtorkowej sesji.

Co ciekawe, ruch odbywał się w taki sposób, że nie zostało naruszone żadne ważne, krótkoterminowe wsparcie ani też kupującym nie udało się sforsować żadnego istotnego oporu. Taka sytuacja sprawia, iż szanse na spadek lub wzrost są równe. Jak na razie spadek od lokalnego szczytu z poniedziałku na 2473 pkt. na WIG-20 przybrał strukturę korekcyjnej „trójki”, czyli nie można powiedzieć, że "wyżej już nie będzie" z pełną odpowiedzialnością. Z kolei wczorajsze wyższe otwarcie wskazuje, iż na wyższych poziomach jest zainteresowanie pozbywaniem się akcji, a to z kolei nie jest dobry znak. Ewentualne przebicie ostatniego dołka na 2357 pkt. sprawi, iż spadek przybierze formę impulsu, co z kolei będzie redukowało prawdopodobieństwo kontynuacji wzrostów i raczej będzie przechylało szalę na korzyść sprzedających, ale z drugiej strony po ukształtowaniu się impulsu winna mieć miejsce korekcyjna zwyżka. Potencjalne wsparcie w przypadku przełamania 2357 pkt. widziałbym na 2330 lub też 2322 pkt. Ewentualne przebicie tego
ostatniego pułapu będzie wskazywała na słabość kupujących. Kolejne poziomy to 2290 oraz minimum na 2227 pkt. Najbliższy opór wytycza wczorajsze maksimum na 2395 pkt., ale do myślenia o ataku na 2473 pkt., konieczne wydaje się pokonanie 2407 oraz kluczowego w krótkim terminie poziomu 2439 pkt. Na razie niewiele wskazuje na możliwość realizacji dziś scenariusza wzrostowego, ale jakby udało się wybić ceny powyżej 2473 pkt., potencjalnym poziom docelowy widziałbym na 2575 lub też 2604 pkt. Analizując zachowanie dużych spółek mam wrażenie, iż pozytywne przesłanie zaczyna płynąć z wykresów spółek paliwowych. Nie oznacza to, iż dziś muszą one rosnąć, ale mam wrażenie, iż papiery te zaczynają stawiać fundamenty pod trwalszą zwyżkę.

Tomasz Jerzyk