Kontrowersyjna branża protestuje w Warszawie. Poszło o podatki
3 listopada o godz. 12 Organizacje Plantatorów Tytoniu rozpoczną protest w Warszawie. Przedstawiciele branży chcą zwrócić uwagę na problemy polskiego sektora tytoniarskiego. Oto szczegóły.
Jak podaje portalspozywczy.pl, na 3 listopada 2025 roku zapowiedziano ogólnopolską manifestację przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Rolnicy, reprezentowani przez Organizacje Plantatorów Tytoniu, pragną zwrócić uwagę na zagrożenia dla polskiego sektora, które wynikają z decyzji podejmowanych na arenie międzynarodowej.
Jak podkreślają, Światowa Organizacja Zdrowia oraz Komisja Europejska promują rozwiązania, które mogą doprowadzić do wygaszenia krajowej produkcji tytoniu.
Widmo upadku gospodarstw
W ocenie organizacji, takie działania mogą skutkować upadkiem tysięcy gospodarstw rolnych. - W dniach 17–22 listopada 2025 roku w Genewie odbędzie się XI sesja Konferencji Stron (COP-11) w ramach konwencji WHO FCTC - informują plantatorzy tytoniu w stanowisku cytowanym przez "Portal Spożywczy".
Nowości na cmentarzach. Na to Polacy wydają najwięcej pieniędzy
Decyzje tam podjęte mogą zaważyć na przyszłości światowej produkcji tytoniu, w tym również w Polsce.
Jednocześnie Komisja Europejska pracuje nad dyrektywą podatkową TED, która ma na celu zrównanie surowego liścia tytoniu z gotowym wyrobem akcyzowym. Według organizacji, takie zmiany uderzą bezpośrednio w ekonomiczne podstawy branży.
"Tego typu zmiany uderzą bezpośrednio w ekonomiczne fundamenty całej branży, stanowiąc realne zagrożenie likwidacją przetwórni i bankructwem tysięcy gospodarstw" - czytamy w stanowisku plantatorów tytoniu. Dlatego też apelują do władz o zdecydowaną reakcję.
Rolnicy planują przywieźć do Warszawy symboliczne elementy protestu. "Według naszych nieoficjalnych ustaleń rolnicy chcą wyprawić przed Kancelarią Premiera pogrzeb beli tytoniu" - zaznacza portalspozywczy.pl.
Organizacje Plantatorów Tytoniu spodziewają się przybycia około tysiąca rolników, a finansowe konsekwencje nowych przepisów mogłyby oznaczać konieczność wpłacania gigantycznych zabezpieczeń akcyzowych, sięgających nawet 300 mln zł rocznie.