To wkurzy przedsiębiorców. Kontrowersyjna działalność bez VAT [OPINIA]

Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował, że przynajmniej niektóre aktywności z kamerek erotycznych mogą być zwolnione z VAT-u, ponieważ spełniają znamiona... "usługi kulturalnej". Jest to pokłosie toczącej się od kilku lat sprawy o interpretację przepisów podatkowych - pisze Kamil Fejfer dla WP Finanse.

DAREK11
rozprawa, polska, insygnia, proces, prawo, uciszanie, kodeks, wyrok, toga, prokurator, radca prawny, orzeczenie, akta sprawy, żabot, fioletowy, czerwony, niebieski, krawat, sprawa karna, polityka, detal, oskarżyciel, demokracja, minister, ostateczny, wydaje wyrok, vintage, sztuka, dekoracjaNSA uznał pokazy erotyczne online za usługę kulturalną
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | DAREK11
Kamil Fejfer

News wydaje się całkiem zabawny, zwłaszcza jeżeli wgłębimy się w uzasadnienie orzeczenia. W praktyce może jednak sprawić, że osoby trudniące się tą formą sex workingu, zostaną zwolnione z płacenia VAT, który muszą płacić inni przedsiębiorcy.

Kontrowersyjny wyrok NSA

Jak czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej", "Naczelny Sąd Administracyjny właśnie orzekł, że działalność polegająca na wystawianiu autorskich spektakli o tematyce erotycznej stanowi przejaw twórczości artystycznej, a więc mieści się w pojęciu 'usług kulturalnych' w rozumieniu art. 43 ust. 1 pkt 33 lit. b ustawy o VAT".

Sprawa jest dość zagmatwana. Wyrok NSA jest ostatecznym przypieczętowaniem wcześniejszego wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach. Ten z kolei był odpowiedzią na złożoną przez pewnego mężczyznę skargę na interpretację przepisów podatkowych dokonaną przez dyrektora Krajowej Informacji Skarbowej (KIS).

Biznes Sakiewicza. Tak TV Republika zarabia na konwencji PiS w Katowicach

KIS z kolei odnosił się do prośby o interpretację ustawy o VAT w kontekście zmiany profilu działalności gospodarczej wspomnianego mężczyzny na "świadczenie w internecie usługi kulturalnej poprzez wystawianie autorskich pokazów/spektakli artystycznych o charakterze erotycznym na specjalnie do tego przeznaczonym portalu". Mężczyzna argumentował, że jego działalność nie będzie miała charakteru pornograficznego (wtedy musiałaby być opodatkowana).

Fiskus nie zgodził się jednak z zaproponowaną przez wnioskodawcę interpretacją. Jak czytamy w "DGP", dyrektor KIS uznał, że mężczyzna jest indywidualnym twórcą, ale jego usługa nie ma charakteru kulturalnego.

"Pokazy erotyczne nie realizują celu zapewnienia dostępu do kultury i dziedzictwa narodowego. Mają charakter rozrywkowy, nastawiony na pobudzanie zmysłów" - stwierdził dyrektor KIS. Właśnie tę interpretację mężczyzna zaskarżył do WSA w Gliwicach.

Sąd stanął po stronie przedsiębiorcy

To, co możemy przeczytać w uzasadnieniu wyroku gliwickiego sądu administracyjnego (sygn. I SA/Gl 1527/21) odnosi się zarówno do tego, w jaki sposób różne strony proceduralnego sporu mogą interpretować tę samą rzeczywistość, jak i tego, w jaki sposób zmienia się podejście do seksualności w ogóle.

"O kulturalnym charakterze usług wnioskodawcy świadczy już sam fakt, że zamierza on wystawiać pokazy/spektakle artystyczne, których tematyka będzie dotyczyć sztuki erotyki, obcowania fizycznego i psychicznego z drugą osobą, a także [...] sztuk kultury erotycznej" - czytamy w uzasadnieniu.

I dalej: "Celem wnioskodawcy będzie wystawianie jego autorskich pokazów/spektakli, które w całości zostaną przez niego stworzone. Będzie zarówno reżyserem, scenarzystą, choreografem, jak i nierzadko aktorem. Wnioskodawca będzie zatem zarówno twórcą, jak i części z nich wykonawcą. Każdy spektakl/pokaz będzie przejawem twórczej działalności wnioskodawcy; będzie stanowić indywidualny utwór, wynikający z działań reżyserskich, scenograficznych, choreograficznych, oparty na scenariuszu wymyślonym przez wnioskodawcę-artystę".

Gdzie wnioskodawca będzie wystawiał swoje dzieła? Otóż "będą to sztuki wystawiane w czasie rzeczywistym za pomocą internetu poprzez przeznaczony do tego portal". Chodzi o pewien polski serwis z kamerkami online.

Pokazy erotyczne w sieci to kultura?

W uzasadnieniu WSA w Gliwicach przytoczył słownikowe znaczenie słowa "kultura".

Otóż według "Słownika języka polskiego" pod red. M. Szymczaka jest to "całokształt materialnego i duchowego dorobku ludzkości gromadzony, utrwalany i wzbogacany w ciągu dziejów, przekazywany z pokolenia na pokolenie; kultura materialna - ogół dóbr materialnych oraz środków i umiejętności produkcyjno-technicznych społeczeństwa w danym okresie historycznym".

Pornografia z kolei to "pisma, filmy, zdjęcia itp. pokazujące nagie ciała (często z odsłoniętymi organami płciowymi), stosunki seksualne w sposób naruszający społeczne normy obyczajowe".

"Nie powinno budzić wątpliwości, że tematyka erotyczna jest elementem życia codziennego, stosunków międzyludzkich, jak również immanentną częścią kultury - obecna jest w literaturze, teatrze, filmie, sztuce, np. Japońskie obrazy shunga, przedstawiające japońską sztukę erotyczną. Obrazy erotyczne (w tym nagość) były i są wykorzystywane przez artystów w wielu rodzajach sztuki (np. Malarstwie, teatrze) i nie stanowią elementu pornografii, nie mają na celu wzbudzenia w widzu pożądania seksualnego" - czytamy w uzasadnieniu.

Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę tak szeroką definicję kultury, jak wyżej przedstawiona, to możemy dojść do wniosku, że produkcja młotków również jest kulturą. Prawdą jest też, że erotyka oraz nagość nie zawsze jest pornografią. I, że jest ona częścią kultury, również czegoś, co niegdyś było nazywane "kulturą wysoką".

Co jest problemem?

Problemem jest to, że przedstawiony przez wnioskodawcę opis jego dzieł może być zarówno wytworem kulturalnym, jak i produkcją pornograficzną. Wyobraźmy sobie osoby tworzące kontent erotyczny na takiej platformie jak Only Fans.

Również one mogą powiedzieć, że tworzą rodzaj spektaklu, w którym są reżyserkami, choreografkami i aktorkami. A ich dzieła zawierają również elementy tańca i aktorstwa. Wszystko to przecież będzie prawdą.

Całą sprawę można potraktować z jednej strony jako grę wnioskodawcy z aparatem administracyjnym. Z drugiej jako formalną podkładkę obniżającą opodatkowanie niektórych przejawów pracy seksualnej. Z jeszcze innej - już w kontekście samego wyroku - można ją postrzegać jako głos w dyskusji o tym, czym dzisiaj jest seksualność.

Czy wyrok jest absurdalny? Cóż, preferuję interpretację opartą o dosłowne rozumienie przepisów pomijające szerszy status kamerkowego biznesu. I nie chodzi mi o uderzanie w moralizujące tony.

Chodzi raczej o to, że naprawdę trudno jest znaleźć społeczny powód dla preferencji podatkowej dla takiej aktywności. Nawet jeżeli (naiwnie?) założymy, że mężczyzna naprawdę chciał tworzyć jakiś rodzaj artystycznego performance’u, to jest bardziej niż prawdopodobne, że inne osoby tworzące podobny (ale w oczywisty sposób pornograficzny) kontent będą się powoływać na ten właśnie wyrok w celu obniżenia opodatkowania.

Dla uczciwości dodajmy jednak, że sąd nie badał charakteru samych dzieł performera (ten bowiem miał zacząć je dopiero tworzyć - wnioskował o interpretację odnoszącą się do swojej przyszłej działalności), tylko jego deklaracje. Zaznaczył również, że w razie ich niespójności z deklaracjami preferencja podatkowa mogłaby zostać wycofana.

Pytanie jednak, czy ktokolwiek kiedykolwiek będzie sprawdzał, czy dzieła osób pracujących na niebieskiej platformie spełniają kryteria "usługi kulturalnej". Zamiast tego może po prostu uznają za wiążący wyrok NSA.

Kamil Fejfer, dziennikarz piszący o gospodarce, współtwórca podcastu i kanału na YouTube "Ekonomia i cała reszta"

Wybrane dla Ciebie
Pozbyła się smrodu z kosza na śmieci. Internautka dzieli się sposobem
Pozbyła się smrodu z kosza na śmieci. Internautka dzieli się sposobem
Tych Polaków czekają podwyżki za ogrzewanie. Pokazali wyliczenia
Tych Polaków czekają podwyżki za ogrzewanie. Pokazali wyliczenia
Zamykają osiedlowe sklepy. Popularna sieć handlowa kurczy się w Polsce
Zamykają osiedlowe sklepy. Popularna sieć handlowa kurczy się w Polsce
Konflikt o blok przy oborze. Interweniuje Podlaska Izba Rolnicza
Konflikt o blok przy oborze. Interweniuje Podlaska Izba Rolnicza
Wzmożone kradzieże przed 1 listopada. "Zatrzymywane są całe busy"
Wzmożone kradzieże przed 1 listopada. "Zatrzymywane są całe busy"
Media pisały o jego pomyśle. Precyzuje, gdzie ma nastąpić poczęcie
Media pisały o jego pomyśle. Precyzuje, gdzie ma nastąpić poczęcie
Przekręt jak z filmu. Użyli stołów z RTG. Mistrz NBA w rękach FBI
Przekręt jak z filmu. Użyli stołów z RTG. Mistrz NBA w rękach FBI
Kary za brak zmiany czasu. Ich mogą dotknąć dotkliwe mandaty
Kary za brak zmiany czasu. Ich mogą dotknąć dotkliwe mandaty
Nowy polski dyskont się rozkręca. Idzie po klientów Dino i Biedronki?
Nowy polski dyskont się rozkręca. Idzie po klientów Dino i Biedronki?
Rząd szuka pieniędzy. Więcej kontroli i skuteczne egzekucje
Rząd szuka pieniędzy. Więcej kontroli i skuteczne egzekucje
PiS chce dać Polakom bon na 100 tys. Oto komu ma przysługiwać
PiS chce dać Polakom bon na 100 tys. Oto komu ma przysługiwać
Nowy gigant górniczy na Śląsku? Zatrudni tysiące pracowników
Nowy gigant górniczy na Śląsku? Zatrudni tysiące pracowników