Kopex da radę bez inwestora
Krzysztof Jędrzejewski, który po śmierci brata Leszka przejął w spadku kontrolny pakiet akcji Kopeksu, zdradza "Parkietowi" plany wobec spółki.
04.12.2008 09:00
Krzysztof Jędrzejewski przejmuje stery w spółce
Krzysztof Jędrzejewski, który do niedawna miał 6,8 proc. akcji Kopeksu, teraz dysponuje 65,6-proc. pakietem wartym 430 mln zł. Nowy największy akcjonariusz spółki zapewnia, że nie sprzeda walorów.
- _ Kopex pozostanie moim oczkiem w głowie _- podkreśla. Jędrzejewski twierdzi, że akcje są niedowartościowane. Na razie nie będzie ich kupował, bo musiałby ogłosić wezwanie. - _ Nie wykluczam jednak, że zwiększymy pulę pieniędzy, które spółka wyda na zakup walorów w celu umorzenia _- dodaje. Walne zgromadzenie akcjonariuszy ma głosować nad uchwałą w sprawie buy backu już 11 grudnia.
Jędrzejewski mówi, że nie widzi potrzeby szukania dla Kopeksu aliansu z inwestorem zagranicznym. Podkreśla, że i bez jego wsparcia grupa pozyskała zlecenia, głównie od kopalń węgla, których wartość przekracza miliard złotych. A co z ewentualną fuzją z giełdowym Famurem, której, jak spekulowano, Leszek Jędrzejewski nie był zwolennikiem? - _ Cały czas rozszerzamy współpracę z Famurem. Jednak nie spodziewałbym się szybkich związków kapitałowych _- mówi największy akcjonariusz Kopeksu.
Krzysztof Jędrzejewski jest wiceprezesem Kopeksu. Jako największy akcjonariusz spółki nie wyklucza zmian w zarządzie. - _ Rewolucji nie będzie. Zastanawiam się bardziej nad swoją osobą. Rozważam różne koncepcje, może przejdę do rady nadzorczej _- wyjaśnia.
Jędrzejewski po bracie odziedziczył też 13,7-proc. pakiet akcji Rafametu i 8,8 proc. walorów Ponaru. Ujawnia "Parkietowi", co sądzi o tych spółkach.
Piotr Gośliński
Tekst z kolumny nr 1 Gazety Giełdy Parkiet