Korekta po wzrostach

Ostatnie trzy tygodnie przebiegały pod znakiem odreagowania spadków wywołanych niepokojami na Ukrainie. W weekend niestety one powróciły, a wraz z nimi pogorszenie nastrojów na giełdach. Niestabilność na wschodzie to jednak nie jedyna przyczyna zniżek, gdyż przyczyniła się do nich również korekta na akcjach amerykańskich spółek internetowych oraz biotechnologicznych.

Korekta po wzrostach
Źródło zdjęć: © SPENCER PLATT / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / AFP

07.04.2014 17:07

Można powiedzieć, że po wzrostach z ostatnich trzech tygodni rynkowi i tak należał się odpoczynek, które przybrać może postać konsolidacji lub spadków. Jeżeli spojrzymy na wykres indeksu giełd z rynków wschodzących, to zobaczymy że odrobił on już całość tegorocznych spadków, więc pewne zatrzymanie dziwić nie powinno. Z drugiej strony na parkiety napłynęły niekorzystne informacje, które posłużyć mogły za wygodną wymówkę do realizacji zysków. Te informacje płynęły zarówno z Zachodu jak i Wschodu.

Rozpoczynając od pierwszego kierunku, wspomnieć trzeba o słabej piątkowej sesji na Wall Street, która przebiegała pod znakiem niemałych spadków, szczególnie w bardzo ostatnio popularnym segmencie technologicznym. Zniżki dotychczas hołubionych akcji były bardzo dotkliwe i sprowadziły indeks Nasdaq aż 2,6% poniżej czwartkowego zamknięcia. Z kolei protestujący na Ukrainie w niedzielę wieczorem zajęli budynki w Charkowie, Ługańsku i Doniecku, domagając się przeprowadzenia referendów w sprawie przyłączenia do Rosji. Sytuacja we wschodniej części kraju zaczyna przypominać wcześniejsze wydarzenia na Krymie, gdyż dzisiaj prorosyjscy protestujący zadeklarowali utworzenie niezależnej republiki, a według innych doniesień na 11 maja ma zostać rozpisane referendum w sprawie przyłączenia do Federacji Rosyjskiej. Tego typu wiadomości sprowadziły na południe indeksy w Kijowie oraz Moskwie, co nie pozostawało bez wpływu na rynek w Warszawie.

Sesja zdominowana przez negatywne wydarzenia musiała prowadzić do spadków i rzeczywiście były one widoczne od samego początku notowań i ostatecznie sprowadziły indeks WIG 0,7% poniżej piątkowego zamknięcia. Na chwilę obecną to nic innego jak korekta wcześniejszych wzrostów, która nie powinna przyprawiać o większy ból głowy, choć sytuacja geopolityczna wymaga ciągłego monitorowania.

Łukasz Bugaj

Źródło artykułu:Dom Maklerski BOŚ
indeksygpwgiełda
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)