Trwa ładowanie...

Kraj pogrąża się w recesji, ale oni protestują

Tysiące ludzi wyszły na hiszpańskie ulice, aby zaprotestować przeciw planowanym przez rząd w Madrycie cięciom wydatków budżetowych i podwyższeniu wieku emerytalnego o dwa lata.

Kraj pogrąża się w recesji, ale oni protestująŹródło: PAP/EPA, fot: Gustavo Cuevas
dya1yux
dya1yux

Obecnie Hiszpania boryka się z dużym deficytem budżetowym, niskim tempem wzrostu i wysokim bezrobociem. Premier Jose Luis Rodriguez Zapatero zapowiedział redukcję wydatków o około 50 mld euro i zamrożenie etatów w służbie publicznej. Chce także, aby Hiszpanie pracowali do 67 roku życia.

Główny protest odbył się w stolicy, gdzie - według organizatorów - zebrało się 60 tys. ludzi. Policja liczbę manifestantów oceniła na 9 tys. osób.

Demonstrowano również w innych miastach, m.in. w Barcelonie i Walencji.

Protesty zorganizowały dwie największe centrale związkowe Hiszpanii: Związkowa Konfederacja Komisji Robotniczych (CCOO) i Powszechne Zrzeszenie Pracowników Hiszpanii (UGT). Jak zapowiedziały, echa protestów będzie słychać w całym kraju do 6 marca.

dya1yux

Premier Zapatero z Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE) po raz pierwszy odkąd objął urząd spotyka się z taką falą sprzeciwu związków zawodowych. Kraj wyjątkowo mocno odczuł skutki światowego kryzysu, a bezrobocie pośród aktywnej populacji sięga obecnie 19%, a więc dwukrotnie więcej niż średnia w UE.

Plany cięć w wydatkach publicznych mają na celu ograniczenie deficytu budżetowego do 3% PKB w 2013 roku. Nalega na to Bruksela.

Według komentatorów masowe protesty będą testem dla rządu, czy podoła przeprowadzić skuteczne reformy.

dya1yux
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
dya1yux