Krakowskie psychotaxi
Czyli jak jeździć bez taksówkarskich licencji
*Taksówka bez licencji? Jak się okazuje krakowskim taksówkarzom nie straszne żadne przepisy. Przy współpracy z psychoterapeutami wymyślili sposób na obejście nowej ustawy, która wchodzi w życie 6 kwietnia. *
Lokoterapia to pomysł Europejskiego Towarzystwa Psychoterapeutycznego, które przy współpracy z byłymi kierowcami Maxi Driver z Krakowa wymyślili, jak jeździć bez taksówkarskich licencji - informuje "Gazeta Wyborcza".
To sposób na obejście przepisów nowej ustawy o transporcie drogowym. Zgodnie z jej przepisami, od 6 kwietnia przewozy osób po mieście będą mogli wykonywać tylko taksówkarze.
Firma ERCE prowadząca szkolenia dla taksówkarzy Maxi Driver twierdzi, że lokowóz to mobilny gabinet psychoterapeutyczny, w którym udzielane są porady.
"A w lokowozie... - Klient może porozmawiać z holistycznym psychoterapeutą, pomilczeć lub skorzystać z innych narzędzi: aromaterapii, terapii przez drganie czy przeciążenie oraz wielu współczesnych metod stosowanych w psychoterapii - czytamy w krakow.gazeta.pl. - Lokoterapia może być indywidualna lub grupowa. Jedynym ograniczeniem jest liczba miejsc w mobilnym gabinecie."
Takie "gabinety" mają w kwietniu wyjechać w Krakowie i Łodzi. "Będą jeździć z zielonymi kogutami i będzie można je zamówić, dzwoniąc do telecentrum. Przedstawiciele ERCE podkreślają, że nie tworzą usługi przewozowej, choć nie wykluczają, że niektórzy klienci na pewno będą ją w ten sposób traktować. Przede wszystkim zależy im, "by klienci rzeczywiście skorzystali z psychoterapii" - podaje gazeta.
To nie pierwszy kontrowersyjny pomysł kierowców Maxi Driver. Wcześniej chcieli przewozić pasażerów jako firma ochroniarska. Tłumaczyli, że w ten sposób chcą zapewnić pasażerom komfort i bezpieczeństwo.
(JK)