Kret w firmie
Wykradanie przez pracowników ważnych informacji na rzecz konkurencji, defraudacje i nadużycia oraz zewnętrzne ingerencje w firmową sieć komputerową - to, według raportu Mediarecovery, główne zagrożenia, które odczuwają ze strony podwładnych przedsiębiorcy.
20.02.2008 | aktual.: 20.02.2008 11:26
Wyniki raportu katowickiej firmy zajmującej się informatyką śledczą potwierdzają, że coraz więcej firm "tropi" nielojalnych pracowników. Aż 48 proc. ankietowanych widzi taką potrzebę w sytuacji podejrzenia, że w przedsiębiorstwie działa wykradający informacje "szpieg", w informatycznym żargonie nazywany też "kretem", "szpionem" lub "wtyką".
- Na rolę "kreta" decydują się najczęściej niedowartościowani pracownicy, którzy w ten sposób chcą zemścić się za rzeczywiste lub wydumane krzywdy ze strony przełożonego, czy firmy. Oczywiście motyw finansowy jest równie ważny, ale najczęściej obie pobudki idą w parze - ocenia Zbigniew Engiel z Mediarecovery.
Zachodni eksperci szacują, że problem szpiegostwa dotyka ponad 70 proc. organizacji, głównie firm. Pomimo tego, wśród kadry zarządzającej panuje przekonanie, że skala zagrożenia nie jest tak duża. Tymczasem - jak wskazują eksperci - właśnie zbytnie zaufanie do istniejących zabezpieczeń i doboru pracowników tworzy idealne środowisko dla osób nielojalnych.
Jak powiedział Engiel, większość przypadków, jakie trafiają do specjalistycznych firm, dotyczy sytuacji, kiedy incydent miał już miejsce. Zadaniem informatyków jest wówczas analiza i zabezpieczenie "elektronicznego odcisku palca sprawcy".
Natomiast w USA i na zachodzie Europy informatyka śledcza wykorzystywana jest raczej prewencyjnie, a firmy wdrażają specjalne systemy, zapobiegające szpiegostwu. W Polsce decydują się na to głównie banki i instytucje ubezpieczeniowo-finansowe.
Ankieta wykazała, że polscy przedsiębiorcy obawiają się również defraudacji i nadużyć dokonywanych przez pracowników oraz zewnętrznych ingerencji w sieć komputerową. Takie odpowiedzi wskazało po 37 proc. ankietowanych. Największym problemem jest brak w firmach odpowiednich narzędzi, które umożliwiałyby szybkie wykrycie tego typu zdarzeń.