KRUS dla Samoobrony
Lubelskiemu KRUS przybyło czterech inspektorów i dwóch wicedyrektorów. Wszyscy sa związani z Samoobroną i zostali tam zatrudnieni, gdyż tak zdecydowała partia Andrzeja Lepopera - donosi "Gazeta Wyborcza".
04.05.2007 | aktual.: 04.05.2007 08:04
Dziennik dotarł do dokumentów lubelskiej Samoobrony ze stycznia tego roku, które obrazują sposób na zapełnianie KRUS kadrami tej partii.
Państwowy urzęd podlega szefowi Samoobrony i ministrowi rolnictwa - Andrzejowi Lepperowi. Jak czytamy dalej w artykule - za pomocą uchwał rady wojewódzkiej partii zatrudniani są w KRUS ludzie z Samoobrony.
Uchwały podpisane przez szefa lubelskiej Samoobrony Zbigniewa Tkaczyka, posłankę partii Zofię Grabczan i kilku lokalnych działaczy zaczynają się tak samo: "Rada Wojewódzka Samoobrony podjęła decyzję o desygnowaniu do pracy" - pisze "Gazeta Wyborcza". Dalej jest nazwisko działacza Samoobrony z Lubelskiego i stanowisko, jakie ma zająć w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego. Np. "uchwala się na stanowisko specjalisty w wydziale ubezpieczeń w Radzyniu Podlaskim panią Elżbietę Lecyk" - podaje dziennik.
Jak wynika z ustaleń gazety - w trzy tygodnie po uchwale partii - 5 lutego tego roku - pani Lecyk wygrywa konkurs na stanowisko "specjalisty w wydziale ubezpieczeń" w Radzyniu. Mniej więcej w tym samym czasie Stanisław Kozub zostaje inspektorem KRUS w Kraśniku, a Wojciech Lewczuk wicedyrektorem KRUS w Lublinie. I jeszcze dwóch innych inspektorów i jeden wicedyrektor zgodnie z uchwałami partii dostają pracę w KRUS w Lubelskiem po wygranych wcześniej konkursach - wylicza dziennik.
Wszyscy to działacze Samoobrony, a większość bez powodzenia próbowała swoich sił w wyborach samorządowych w 2006 roku - zauważa "Gazeta Wyborcza".