Księża pławią się w luksusach

Jak żyją sławiący ubóstwo kapłani? Wielu skromnie. Ale można też mnożyć przykłady zgorszenia.

Księża pławią się w luksusach
Źródło zdjęć: © Africa Studio - Fotolia.com)

30.10.2013 | aktual.: 30.10.2013 14:49

Choć papież Franciszek głosi cnotę ubóstwa i sam stara się dawać dobry przykład księżom, by nie opływali w luksusy, wielu pasterzy pokochało zbytek. Trudno się potem dziwić, że jeśli mają do wyboru: odprawić za grosze pogrzeb nad trumienką dziecka, albo udzielić ślubu młodej parze za większą ofiarę, wybierają drugą możliwość. Tak zrobił proboszcz tyskiej parafii p.w. św. Krzysztofa, który nie zgodził się na mszę za zmarłego Kubę, ale chętnie pobłogosławił młodą parę.

Jak żyją sławiący ubóstwo kapłani? Wielu skromnie. Ale można też mnożyć przykłady zgorszenia.

W Kosakowie (woj. pomorskie) wierni z parafii pw. św. Antoniego Padewskiego co niedzielę gnieżdżą się w mikroskopijnym, drewnianym kościółku. Budynek przypomina raczej drewniany barak.

Tego problemu nie ma za to ksiądz proboszcz, który opływa w luksusy. Gigantyczna willa, piękny ogród i oczko wodne. Bezpieczeństwa proboszcza pilnuje kamera monitoringu umieszczona tuż przy wejściu do budynku.

Podobnie jest we wsi Szczuki w województwie łódzkim. Wieś nie wyróżniałaby się niczym od dziesiątków tysięcy innych podobnych w kraju, gdyby nie olbrzymia posiadłość parafii św. Maksymiliana Marii Kolbego.

Na ogrodzonym, monitorowanym i strzeżonym przez firmę ochroniarską całodobowo terenie znajduje się okazała plebania z garażem i podjazdem. Tuż koło plebanii znajdują się trzy budynki gospodarcze, a na osobno wygrodzonym terenie stoi kościół.

Najbardziej widowiskowa jest jednak Kalwaria Szczucka. Na zakupionych przez kościół 2 hektarach terenu znajduje się staw z kaplicą Ostatniej Wieczerzy w formie małego amfiteatru, dróżki różańcowe, rzeźby drogi krzyżowej a na wielkiej 10 metrowej górze zwanej Golgotą stoi krzyż. Całość terenu jest oświetlona nocą i ma zamontowany nawet system nawadniający i monitoring. Woda w stawie jest przez cały czas napowietrzana, ponieważ pływają w niej ryby.

Nie inaczej jest w Żaganiu. Tam uwagę przykuwa Kościół Garnizonowy. – Ten kościół w ogóle nie powinien powstać. Jest u nas sporo kościołów popadających w ruinę np. zabytkowy kościół św. Krzyża, czy Piotra i Pawła. Można było je odremontować – opowiada mieszkaniec Żagania Marcin Truchlewski (32 l.). Plebania jest bardzo duża, dwupoziomowa. – Podejrzewam, że jej powierzchnia jest większa niż sam kościół – dodaje pan Truchlewski.

MA

luksusmediaksiądz
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1710)