Kto się boi mniejszej coli?
Polska Izba Handlu protestuje przeciwko praktykom Jeronimo Martins i producentów, którzy sprzedają produkty "tylko dla Biedronki". Po pierwszym wniosku do UOKiK szykują kolejne. Biedronka mówi, że nic nie wie, a UOKiK sprawę analizuje.
06.10.2011 | aktual.: 08.10.2011 11:40
- Jeśli markowy produkt w konkretnej gramaturze dostępny jest tylko w jednym sklepie, a inni sprzedawcy nie mogą go mieć na swojej półce, to nie można mówić o uczciwej konkurencji - mówi Waldemar Nowakowski, prezes Polskiej Izby Handlu. - Z moich informacji wynika, że UOKiK działa już w tej sprawie. Z kolei firmy producenckie i Biedronka wynajęły najlepsze kancelarie prawne w Polsce - dodaje.
Przypomnijmy. Pod koniec sierpnia PIH zażądał od UOKiK kontroli, czy producenci i Jeronimo Martins Dystrybucja nie łamią prawa. Chodzi o produkty, które o konkretnej wadze czy litrażu kupić można tylko w sklepach Biedronka. Na przykład cola w dyskoncie ma 1,75 l, a nie jak wszędzie indziej 2 litry. Podobnych jest ok. 100 markowych produktów.
UOKiK do sprawy na początku podszedł bardzo łagodnie. Urzędnikom nie spodobało się m.in. to, że PIH składa wniosek o kontrolę, a zgodnie z prawem robić tego nie może. UOKiK sprawą się jednak zajął.
- Wniosek wpłynął do nas 29 sierpnia. Obecnie trwa jego analiza - mówi nam Ernest Makowski z biura prasowego urzędu. Kiedy jego analiza się skończy? Tego na razie nie wiadomo.
Tymczasem Biedronka twierdzi, że nic ze sprawą nie ma wspólnego.
- O tych działaniach wiemy wyłącznie z doniesień medialnych. Do Jeronimo Martins Dystrybucja, jako właściciela sieci sklepów Biedronka, nie dotarły żadne oficjalne informacje, dotyczące wniosku, który miałby zostać skierowany przez Polską Izbę Handlu do UOKiK - mówi nam Anna Papka, menedżer ds. relacji zewnętrznych Jeronimo Martins Dystrybucja.
To informacja oficjalna. Nieoficjalnie Wirtualna Polska dowiedziała się, że zarówno Biedronka jak i współpracujący z nią producenci się przestraszyli. Do zbadania sprawy, czy mają prawo rezerwować dla siebie konkretne rozmiary znanych marek zatrudniono najlepszych w Polsce ekspertów od prawa antymonopolowego.
- Biedronka twierdzi, że o sprawie wie tylko z mediów? Po pierwsze oczywiście nie jest to prawda, po drugie niedługo się przekonają, że namacalnie dotyczy to także ich - mówi Waldemar Nowakowski.
Zdaniem prezesa PIH kluczowe są dziś umowy zawierane pomiędzy Biedronką a producentami. Jeśli są w nich zapisy mówiące, że Biedronka zakazuje sprzedaży do innych sklepów produktów markowych o konkretnej gramaturze, to zdaniem Nowakowskiego jest to złamanie prawa.
- UOKiK ma możliwość sprawdzania umów zawartych pomiędzy przedsiębiorcami. W przypadku stwierdzenia zawarcia antykonkurencyjnego porozumienia urząd może nałożyć na każdego z uczestników karę pieniężną w wysokości do 10 proc. przychodu w roku poprzedzającym nałożenie kary - tłumaczy Ernest Makowski.
W 2010 roku przychody Biedronki wyniosły 4,8 mld euro, czyli ok. 20 mld zł.
Tymczasem to nie koniec kłopotów największej sieci handlowej w Polsce.
- Niedługo będą kolejne wnioski o wykorzystywanie pozycji dominującej przez Biedronkę. Nie mogę zdradzać szczegółów, ale to kwestia kilku dni. Będzie o tym na pewno głośno - zapewnia Waldemar Nowakowski.