Kupcy buntują się w Lublinie

Na targu przy ul. Ruskiej nie będzie już można kupić tanich ubrań. Taki scenariusz chce wprowadzić w życie Urząd Miasta. Kupcy zapowiadają, że w piątek rano będą protestować przed ratuszem.

23.10.2009 | aktual.: 23.10.2009 11:02

Administratorem targowiska jest Lubelska Fundacja Odnowy Zabytków. Miesiąc temu radni zgodzili się na przedłużenie z nią umowy dzierżawy na kolejne trzy lata. Ratusz stawia jednak warunki.

- W czwartek otrzymaliśmy informację, że miasto nie zgadza się na handel tekstyliami przy Ruskiej - potwierdza Joanna Stawecka, rzeczniczka LFOZ. - Próbowaliśmy negocjacji. Urzędnicy się nie zgodzili.

Kupcy są rozżaleni. - Przecież nie handlujemy na czarno, płacimy podatki, a miasto nie chce nawet wskazać innej lokalizacji, gdzie mogli-byśmy handlować - oburza się Jolanta Piątkowska, która sprzedaje ubrania przy Ruskiej.

- Wielu z nas ma długi. Kto je za nas spłaci, jeśli nas stąd wyrzucą? - skarży się jej sąsiadka Regina Rutowicz.

Przy ul. Ruskiej można kupić rzeczy o wiele tańsze niż w sklepach czy na innych targowiskach w mieście. Sprzedają tu nie tylko Polacy. - Handluję w tym miejscu od siedmiu lat, moje dzieci chodzą do polskiej szkoły. Nie wiem, co teraz z nami będzie - martwi się Januz Hansov, z pochodzenia Bułgar.

Wczoraj pytaliśmy klientów, którzy odwiedzają targowisko, co sądzą o pomyśle urzędników.

- Jestem bezrobotna i mam czwórkę dzieci. Tutaj są takie ceny, że zamiast jednej rzeczy mogę kupić cztery. Miasto powinno myśleć również o biedniejszych mieszkańcach. To targowisko powinno zostać - nie ma wątpliwości Krystyna Wójtowicz, która często odwiedza Ruską.

Krzysztof Żórawski, dyr. Wydziału Gospodarowania Mieniem, tłumaczy: - Na sesji Rady Miasta prezydent zapowiedział, że targowisko powinno wrócić do swojej pierwotnej funkcji, czyli do targu z zieleniną. Chodzi o to, żeby uporządkować to miejsce i aby osoby, które sprzedają owoce i warzywa poza targowiskiem, robiły to na jego terenie.

A co z ubraniami? - Jest wiele wolnych miejsc na innych uporządkowanych targowiskach w mieście. Na przykład na Tatarach. Tam wcale nie będą musieli więcej płacić - odpowiada Żórawski.

Decyzja, kiedy kupcy mają opuścić targ jeszcze nie zapadła.

towarubraniasprzedaż
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)