Kupujący wyznaczają kierunek
Na przebieg środowej sesji na warszawskim parkiecie rzutowała niepewność związana z wyczekiwaniem na wieczorny komunikat FED. Na rynku terminowym grudniowa seria kontraktów wystartowała na poziomie poprzedniego zamknięcia, tj. na wysokości 2 694 pkt.
04.11.2010 08:17
Pierwszą godzinę handlu inwestorzy spędzili poniżej kreski i dopiero po godz. 10:00 popyt podźwignął rynek w kierunku sesyjnego maksimum na pułapie 2 701 pkt. Popołudniu rynek wyraźnie osłabł. Pomimo dobrych danych makro zza oceanu zapał kupujących uległ wyczerpaniu i na rynku zagościły niedźwiedzie, sprowadzając w ostatniej godzinie handlu kurs FW20Z10 do dziennego minimum na poziomie 2 677 pkt. Finisz kwotowań wypadł punkt powyżej, co ostatecznie stanowi spadek o 0,6% względem wtorkowego zamknięcia. Baza na koniec dnia zmalała do +10 pkt, LOP spadł do 110,8 tys. pozycji. Sesyjny wolumen obrotu ukształtował się na poziomie 33,6 tys. kontraktów.
Środowa sesja minęła na wyczekiwaniu na indeks ISM dla sektora usług w USA. Na wykresie kontraktów terminowych FW20Z10 pokazała się niewielka czarna świeca zlokalizowana powyżej połowy wtorkowego korpusu, co oznacza, że kupujący nadal utrzymują kontrolę nad rynkiem. Sytuacja techniczna uległaby znowu nieznacznemu pogorszeniu, jeśli strona podażowa doprowadzi do zamknięcia poniżej 2 677 pkt. Atak na szczyty z połowy października nie udał się, a to może oznaczać ponowny ruch boczny, tym bardziej, że rynek jest zrównoważony, o czym informuje ADX. Wskaźnik ten porusza się poniżej 20 pkt, a przy takich jego wskazaniach żadna ze stron nie podejmuje spektakularnych działań, gdyż to groziłoby znacznymi stratami w przypadku pomyłki. Posiadacze długich pozycji kontrolują rynek i wydaje się, że wyczekują na kolejne preteksty do wyznaczania nowych maksimów. Wczoraj LOP była dodatnio skorelowana ze zmianami kursów, co jest kolejnym argumentem o charakterze popytowym.
- Wsparcie: 2677, 2630, 2619
- Opór: 2709, 2751, 2783
BM BPH