Lekarze piszą do premiera. Czego oczekują?
W sytuacji zagrożenia dla funkcjonowania systemu ochrony zdrowia w Polsce i w obliczu kryzysu zaufania do zawodu lekarza, zwracamy się z ponowną prośbą o spotkanie - napisali w liście do premiera Donalda Tuska przedstawiciele Naczelnej Rady Lekarskiej.
12.06.2013 | aktual.: 12.06.2013 09:12
- Nasza troska jest tym większa w sytuacji, w której minister zdrowia nie tylko nie potrafi podjąć skutecznych działań na rzecz reformowania służby zdrowia, ale także nieumiejętnie współdziała ze środowiskiem pacjentów i lekarzy na rzecz zmian, jakie powinny zostać wprowadzone - czytamy w liście NRL.
- Pragniemy zaznaczyć, że 5 czerwca byliśmy obecni na spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia, gdzie pan Bartosz Arłukowicz wraz z ekspertami resortu w naszej ocenie niezbyt właściwie przygotowali się do rozmowy, nie wiedzieli nawet, jak ma nazywać się powołana przez nich komisja ds. etyki i czym ma się zajmować - dodają lekarze.
NRL uważa, że Arłukowicz podejmuje rozmowy z lekarzami nie po to, by ratować system ochrony zdrowia, ale prowadzi grę polityczną dla przysłonięcia braku jakichkolwiek działań. W obecnej sytuacji zauważamy, że rzekomy dialog jaki minister zdrowia podjął z lekarzami nie służy ani pacjentom, ani lekarzom. Minister nie proponuje nic, co mogłoby rozwiązać problemy systemowe, które zagrażają bezpieczeństwu pacjentów i całej służby zdrowia - ocenia NRL.
Lekarze oczekują od ministra zdrowia m.in., by stworzył system rejestracji zdarzeń niepożądanych i sytuacji ryzykownych. Miałby on umożliwić analizę takich zdarzeń w placówkach medycznych i prowadzić do wyciągania wniosków w formie zaleceń naprawczych.
Samorząd lekarski chce również, by resort sporządził statystkę dot. liczby spraw w sądach powszechnych, w których stroną pozwaną są podmioty lecznicze, a powodami pacjenci, bądź ich rodziny.
Arłukowicz pod koniec maja napisał list "Do przyjaciół lekarzy". Prawdziwego lekarza nic tak nie boli jak krzywda pacjenta, jak śmierć, której można było uniknąć - podkreślił minister zdrowia. Oczywiście najłatwiej i najwygodniej tłumaczyć te sytuacje "wadami systemu". Ale to nie system podejmuje decyzje o przyjęciu lub odesłaniu pacjenta. Ani o sposobie jego leczenia. Te decyzje podejmujemy my - lekarze, ordynatorzy i dyrektorzy szpitali, pielęgniarki i położne, dyspozytorzy pogotowia i ratownicy. Jesteśmy za nie odpowiedzialni - napisał Arłukowicz.
Minister zdrowia w maju powołał komisję ds. etyki w ochronie zdrowia. Komisja jest organem pomocniczym ministra. Do jej zadań należy wyrażanie opinii w sprawach problemów etycznych w ochronie zdrowia, w szczególności w zakresie: stosowania nowych procedur medycznych oraz wykonywania zawodów medycznych.