Lekarze protestują przed Parlamentem Europejskim

Ok. 55 polskich lekarzy manifestowało pod strasburską siedzibą Parlamentu Europejskiego, by wraz z lekarzami z innych państw UE zaprotestować przeciwko propozycji dyrektywy o wydłużeniu czasu pracy, która zostanie poddana pod głosowanie w środę.

Około 55 polskich lekarzy manifestowało pod strasburską siedzibą Parlamentu Europejskiego, by wraz z lekarzami z innych państw UE zaprotestować przeciwko propozycji dyrektywy o wydłużeniu czasu pracy, która zostanie poddana pod głosowanie w środę.

"Zmęczony lekarz to martwy pacjent", "Pracuję ponad 340 godzin miesięcznie" - to hasła na transparentach, jakie polscy lekarze przywieźli po Strasburga. - Specjalnie po francusku, bo tu nikt polskiego by nie zrozumiał - tłumaczyli.

Polacy, głównie ze śląskiego oddziału Ogólnopolskiego Związku Zawodowy Lekarzy (OZZL), stanowili najliczniejszą z ponad 200- osobowej grupy protestujących w Strasburgu. Oprócz lekarzy przyjechali też studenci ostatniego roku Śląskiego Uniwersytetu Medycznego.

Dyrektywa, jeśli zostanie zaaprobowana w wersji uzgodnionej już przez Radę ministrów "27", umożliwi zaliczenie części czasu spędzonego na dyżurach (w tym lekarskich czy strażackich) do nieaktywnego czasu pracy. A więc - jak obawiają się lekarze - wynagradzany znacznie mniej niż tzw. czas aktywny.

- Protestujemy, bo w dalszym ciągu zarabiamy mniej, niż publicznie mówi pani minister Ewa Kopacz. A przez tę dyrektywę zostaniemy ponownie ograbieni - powiedział sekretarz śląskiego rejonu OZZL Stanisław Urban.

Jak tłumaczył, lekarzom w całej Europie nie podoba się wynegocjowany przez rządy w czerwcu kompromis w sprawie dyrektywy o czasie pracy, który pozwala na podzielenie dyżurów na dwie części. Aktywną, kiedy lekarz zajmuje się pacjentem (a strażak gaszeniem pożarów), oraz nieaktywną, kiedy w gotowości czeka na telefon w izbie przyjęć.

- Przecież to nie odpoczynek jak w domu! Czekamy w napięciu, obciążeni psychicznie. To obciążające zajęcie i duża odpowiedzialność - powiedział Piotr Krupa z Górnośląskiego Centrum Rehabilitacji w Tarnowskich Górach.

Protestujący lekarze już znaleźli zrozumienie u części eurodeputowanych, zwłaszcza socjalistycznych i zielonych, którzy zapowiedzieli głosowanie poprawek do kompromisowej wersji dyrektywy rządów. - Dyżury powinny być traktowane jak normalny czas pracy - powiedział w poniedziałek rzecznik socjalistów w PE Dimitris Komodromos.

Urban zagroził, że jeśli eurodeputowani poprą jednak kompromis rządów, to Europejska Federacja Lekarzy Etatowych (FEMS) zorganizuje ogólnoeuropejski strajk lekarzy. - 2 mln lekarzy wstrzyma pracę! - powiedział.

Negocjacje nad kontrowersyjną dyrektywą od ponad trzech lat dzielą kraje UE na "socjalny" obóz broniący praw pracowniczych i "liberałów" pod wodzą Wielkiej Brytanii, stawiających na pierwszym miejscu elastyczność przepisów (w tym w służbie zdrowia) oraz konkurencyjność gospodarki.

W czerwcu rządy przyjęły kompromis, zgodnie z którym tydzień pracy w UE będzie nadal wynosił do 48 godzin, ale za zgodą pracownika będzie go można wydłużyć maksymalnie do 65 godzin (tzw. opt-out). Dyrektywa wprowadza też rozróżnienie na aktywny i nieaktywny czas dyżurów, np. lekarskich.

Ten kompromis poparł rząd Polski. Za zgodą pracownika tydzień pracy będzie można wydłużyć do 60 godzin w trzymiesięcznym okresie rozliczeniowym, chyba że inaczej stanowi zbiorowy układ pracy lub porozumienie partnerów społecznych w danym kraju. Przy braku porozumienia i przy zaliczeniu nieaktywnego czasu dyżurów do normalnego czasu pracy (tak jak w Polsce) tygodniowy czas pracy można wydłużyć nawet do 65 godz.

Eurodeputowani, którzy w sprawie tej dyrektywy mają kompetencje współdecydujące na równi z Radą UE, mogą porozumienie rządów zmienić, jeśli nie odrzucić. Zwłaszcza że zakwestionowali je już europosłowie z komisji zatrudnienia PE, którzy głosowali w sprawie dyrektywy w listopadzie. Opowiedzieli się za maksymalnie 48- godzinnym tygodniem pracy w UE. Chcą też najpóźniej za trzy lata zabronić krajom UE stosowania "opt-out".

Jeśli także w głosowaniu plenarnym w środę PE odrzuci kompromis z Rady, a kraje członkowskie nie zgodzą się później na poprawki eurodeputowanych, to w mocy pozostanie obecna dyrektywa z 1993 roku. Ta nowelizowana 10 lat później dyrektywa daje możliwość wydłużenia tygodnia pracy nawet do 78 godzin - za zgodą pracownika.

Główne protesty nawet kilku tysięcy europejskich związkowców przeciwko projektowi dyrektywy o czasie pracy zapowiedziano w Strasburgu we wtorek. Polscy lekarze ze Śląska po poniedziałkowej manifestacji wracają do kraju. (jks)

Inga Czerny

Wybrane dla Ciebie

Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Austriacki inwestor powiedział: pas. Teraz polska fabryka zbiera pieniądze na wykup
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Od tego zależą ceny nagrobków. Właściciel zakładu ujawnia
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Jedna decyzja i emerytura będzie wyższa. ZUS potwierdza
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Ceny prądu zamrożone do końca roku. A co potem? Padła ważna deklaracja
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Nowy obowiązek dla budujących i remontujących domy. Chodzi o światłowód
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Tańsze sanatorium. Nowe stawki już od października
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Seniorka zostawiła pieniądze pod śmietnikiem. Straciła oszczędności
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Nowa usługa w popularnej sieci. Ma być dostępna w każdym sklepie
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Zabytek oddany za złotówkę i odkupiony za miliony. Historia wieży z Mazur
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Rok się nie skończył, a limit na ścieki tak. Kłopot pod Poznaniem
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Zapłacił za węgiel. Sklep nagle zniknął. Policja ostrzega
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje
Czy do łosi będzie można strzelać? Resort rolnictwa komentuje