Trwa ładowanie...

Licencjat przez telefon

Część polskich uczelni nie spełnia nawet minimalnych standardów. Ministerstwo kontroluje, komisja akredytacyjna wydaje miażdżące oceny i nic. Szkoły wciąż działają - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".

Licencjat przez telefon
d1i0z37
d1i0z37

Gazeta opisuje przypadek Wyższej Szkoły Menedżerskiej w Legnicy. "Wielu moich znajomych wciąż miesiącami czeka na obronę pracy. Niektórzy mówili mi, że szkoła chce od nich dodatkowych opłat, uregulowania zaległości, których tak naprawdę nie mają" - opowiada absolwent uczelni. Dodaje, że zna przypadek obrony dyplomu... przez telefon. Inny student wspomina, że w czasie sesji do indeksu wpisywali się wykładowcy, którzy nie pojawili się nawet na jednych zajęciach w semestrze.

Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego w grudniu 2011 roku opublikowało raport z kontroli przeprowadzonej na legnickiej uczelni. Ustalenia były miażdżące. WSM jednak działa i wciąż rekrutuje.

Nie jest to odosobniony przypadek na uczelnianej mapie Polski - zauważa "Dziennik Gazeta Prawna". W tej chwili toczy się 26 postępowań, w których badane są nieuczciwe praktyki. Wedle danych dostępnych na stronie resortu, ostatnia decyzja dotycząca odebrania lub zawieszenia uprawnień dla szkół niepublicznych została wydana w 2010 roku.

Tymczasem, Polska Komisja Akredytacyjna, która niezależnie od resortu ocenia jakość kształcenia szkół wyższych, tylko od początku 2012 r. wydała 25 negatywnych ocen. Dwie z nich dotyczyły uczelni publicznych. Reszta prywatnych.

(AS)

d1i0z37
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1i0z37