Trwa ładowanie...
d2bpwjq
emigracja
13-07-2006 00:25

Łowcy emigracyjnych głów

Łowcy głów zaczęli sprowadzać do kraju rodaków pracujących za granicą. Przyjmują zlecenia na wszystkich pracowników - od specjalistów do zwykłych murarzy - donosi "Metro".

d2bpwjq
d2bpwjq

Dobry polski fachowiec stał się w kraju towarem deficytowym. Złotą żyłę wyczuli więc head-hunterzy, którzy przyjmują zlecenia na ściągnięcie z zagranicy rodaków. Za pracownika namówionego na powrót liczą słono - od 150% do 300% pensji, którą zaproponuje mu polski przedsiębiorca, ale na brak zleceń nie narzekają.

Trudno ustalić, ilu już skusili. Nikt nie prowadzi takiej statystyki, według niektórych szacunków może to być nawet 20-30 tys.

Z takich usług skorzystał Jan Stawski, podwykonawca przy budowie jednego z wiaduktów w Warszawie. _ Najlepsi wyjechali, a ja mam wakaty. Jeśli nie będę miał pracowników, nie wykonam robót w terminie, a za to są kary. Dlatego zleciłem, by znaleźli mi dziesięciu ludzi _ - przyznaje.

Firmy head-hunterskie oprócz zapewniania zwykłych budowlańców, sięgają też po specjalistów z branży IT, zaawansowanych sprzedaży, marketingu, wysokich technologii i inżynierów. _ Pracownik z perfekcyjnie opanowanym językiem i umiejętnościami nabytymi za granicą to skarb każdej firmy _ - przyznaje Paweł Zdziech z Talents Technology.(PAP)

d2bpwjq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2bpwjq