Marazm przed Mińskiem - komentarz posesyjny
Za nami kolejna sesja wpisująca się w trwający od niemal dwóch tygodni trend boczny. Zakres zmienności wyniósł dziś zaledwie 14 pkt, czyli poniżej pół procenta. Przyczyn tego marazmu jest kilka.
Spośród ważnych danych makroekonomicznych mieliśmy dziś w kalendarium produkcję przemysłową Wlk. Brytanii, Francji i Włoch. Poza Wlk. Brytanią dane te okazały się lepsze od oczekiwań. Giełda w Paryżu zareagowała pozytywnie na te dane, choć w końcówce sesji doszło do zniwelowania niemal całego wzrostu.
Kolejną ważną kwestią jest jutrzejsze spotkanie w Mińsku. Czy dojdzie do jakiegoś porozumienia z Putinem w sprawie Ukrainy? Wprowadzone w ub. roku sankcje na Rosję działają niekorzystnie na gospodarkę UE i inwestorzy najchętniej przyjęliby porozumienie pokojowe między Ukrainą i Rosją i wygaszenie działań wojennych. Dałoby to nadzieję na wycofanie sankcji w kolejnych miesiącach. Jednakże informacje jakie docierają w tej sprawie nie wskazują na możliwość jakiegoś przełomu. Nie jest wykluczone także zaostrzenie konfliktu, co może skutkować kolejnymi sankcjami wobec łamiącej prawo międzynarodowe Rosji. W każdym razie decyzje inwestorów zostały zawieszone przynajmniej do jutra, kiedy pojawią się jakieś komunikaty z Mińskiego spotkania na szczycie.
Wreszcie sytuacja techniczna - WIG20 utknął pod oporem 2350 pkt. Od 9 sesji poziom ten jest dla niego górnym ograniczeniem. O momentu ogłoszenia przez EBC programu skupu obligacji nasz indeks jest dość mocny, chciał rosnąć, ale powstrzymał go wspomniany poziom. W tle pozostaje nierozstrzygnięta sytuacja z bankami w sprawie kredytów hipotecznych. Pomysł KNF przyniósł by bankom określone straty, ale pozwolił by na definitywne rozwiązanie tej sprawy i zdjął by ryzyko w przyszłości na wypadek dalszego umocnienia szwajcarskiej waluty.
Witold Zajączkowski
DM BOŚ