Masowa łapanka e-piratów
Dane ponad 100 tysięcy internautów są już w rękach prokuratury. Chodzi o tych, którzy udostępnili w sieci kilka polskich filmów. Operatorzy telekomunikacyjni mają pełne ręce roboty - czytamy w "Dzienniku Gazecie Prawnej".
01.07.2014 06:31
Gazeta pisze, że jedna z warszawskich kancelarii prawnych występuje przeciw internautom, którzy bezprawnie rozpowszechniają filmy: "Czarny czwartek”, "Obława”, "Last minute”, "Być jak Kazimierz Deyna” i "Drogówka”. Do współpracy z prokuraturą zmuszeni zostali najwięksi dostawcy internetu stacjonarnego. Trzej z nich w rozmowie z gazetą, przyznali, że dostali wezwania do ujawnienia nazwisk abonentów.
Rzecznik warszawskiej prokuratury okregowej mówi, że z zarzutami mogą teoretycznie liczyć się tysiące osób. Przyznał, że dane są zbierane również od operatorów telekomunikacyjnych.