Miłe złego początki

Wczorajsza sesja była niezwykle podobna do sesji z samego szczytu hossy w 2007 roku.

26.09.2008 09:03

Wczorajsza sesja była niezwykle podobna do sesji z samego szczytu hossy w 2007 roku. Oczekiwane uspokojenie było widoczne tylko na początku, a w raz z upływem czasu presja na wzrosty była coraz większa.

Podobnie jak w szczycie hossy gracze całkowicie zlekceważyli duży wzrost bezrobotnych i informacje o najniższej od 17 lat sprzedaży nowych domów. Liczyło się tylko kiedy i w jakim kształcie przyjęty zostanie plan ratowania amerykańskiej gospodarki. Jak widać nadzieje na „dobry” plan są spore, co widać po 3 procentowych wzroście WIG20 i solidnych obrotach. Tak wysokie podejście będzie musiało się w najbliższym czasie spotkać się z realizacją zysków i jeżeli wtedy ogłoszony plan nie sprosta wygórowanym oczekiwaniom inwestorów ponownie zobaczymy strach na parkiecie. Obserwując poranne zakończenie sesji w Azji i notowane tam spadki widać, że niekoniecznie cały świat znów będzie chciał liczyć na poprawę humorów zaraz po rozpoczęciu handlu w Stanach.

Dzisiejszym wydarzeniem dnia z pewnością będzie informacja o upadku kolejnego banku w Stanach. Jeden z największych banków Washington Mutual ogłosił bankructwo, ale od razu został kupiony przez inny bank JPMorgan Chase. Dzięki tej transakcji JPMorgan stał się bankiem z największymi depozytami w USA. Taka informacja całkowicie zdominuje serwisy informacyjne zwłaszcza, że pozostałe dzisiejsze dane o wzroście amerykańskiego PKB za drugi kwartał oraz indeksie nastrojów mają znacznie wybitnie drugorzędne. To na co ponownie wszyscy będą czekać to szczegóły o tym kiedy i ile gotówki przygotuje Henry Paulson do rozdania pomiędzy czekające w kolejce instytucje finansowe.

Krzysztof Barembruch
A-Z Finanse

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)